Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytom: Parkowanie w mieście to problem. Blokady może założyć prywatna firma?

Magdalena Nowacka-Goik
Bytom: Parkowanie w mieście to problem. I naprawdę trzeba uważać, gdzie stajemy. Myślisz, że blokadę na auto mogą ci założyć tylko policjanci i strażnicy miejscy? Teoretycznie.Zaparkujesz na terenie wspólnoty? Spotka cię niemiła niespodzianka i 150 złotych już nie twoje

Bytom: Parkowanie w mieście to problem

Coraz trudniej w Bytomiu znaleźć miejsce do parkowania. W strefie miejskiej trzeba zapłacić. Ale przynajmniej zaparkujemy. Gorzej, gdy chcemy zaparkować na przykład pod blokiem. Teoretycznie, w przepisach o osobach upoważnionych do zakładania blokad na koła aut, zaparkowanych w strefach niedozwolonych, jest mowa tylko o policjantach i strażnikach miejskich. W praktyce wygląda to jednak tak, że blokadę może założyć nawet prywatna firma. Wszystko przez lukę w prawie i interpretację przepisów. Na niekorzyść właściciela auta.

Pan Tomasz, mieszkaniec Bytomia, nie może zrozumieć, dlaczego blokadę może założyć prywatna firma. I na jakiej podstawie prawnej została utworzona strefa parkowania tylko dla mieszkańców. Z tym pytaniami zwrócił się do SM "Centrum" w Bytomiu. W odpowiedzi Zofia Rolle, zastępca prezesa zarządu wyjaśnia, iż SM zleciła firmie Park Partner sprawowanie nadzoru nad ruchem samochodów i ich parkowaniem na terenie spółdzielni. Powołuje się też na regulamin, w którym określone zostały warunki parkowania (tylko mieszkańcy i to z identyfikatorami). Nie wyjaśnia, na jakiej podstawie została utworzona ta strefa.

Sprawa jest naprawdę skomplikowana. Potwierdza to policja.
- Do zakładania blokad upoważnieni są policjanci i strażnicy miejscy - potwierdza Tomasz Bobrek, rzecznik bytomskiej policji.
- Ale przepisy są tak sformułowane, że tak naprawdę policja nie może nakazać odstąpienia firmie od nałożenia blokady, jeśli jest to teren prywatny, ze znakiem zakazu i informacją na ten temat - wyjaśnia. Dlatego, jeśli wezwiemy policję, dodatkowo możemy jeszcze "załapać" mandat za stawanie w miejscu zakazu.
Czy to oznacza, iż jesteśmy całkiem bezbronni? Niekoniecznie.
- Jeśli udowodnimy, że przez to, iż nasz samochód został przez firmę zablokowany, musieliśmy wziąć taksówkę, aby na przykład nie spóźnić się na ważne spotkanie i ponieśliśmy koszty, można wtedy złożyć zawiadomienie w tej sprawie na policję. W innej sytuacji pozostaje tylko dochodzenie swoich praw na drodze cywilnej - wyjaśnia Tomasz Bobrek.

Pan Tomasz już zasięgnął opinii prawników.
- Wynika z niej, że ustanowienie przez właściciela nieruchomości znaku informującego o niemożliwości parkowania pojazdu na danym terenie nie jest podstawą do tego, aby właściciela takiego pojazdu karać w sposób uniemożliwiający mu uruchomienie samochodu bez uiszczenia wcześniej opłaty - mówi.

Co jeszcze wynika z opinii prawników?

Ustawa prawo o ruchu drogowym, reguluje kwestię dotyczące zasad ruchu drogowego na drogach publicznych i w strefie zamieszkania, natomiast nie odnosi się do dróg wewnętrznych, które bardzo często znajdują się pomiędzy osiedlami mieszkaniowymi lub na terenach należących do przedsiębiorstw. Zgodnie z definicją ustawodawcy zawartą w ustawie o drogach publicznych, za drogę wewnętrzną przyjmuje się drogi parkingi, a także place do ruchu pojazdów, które niezaliczane są do żadnej kategorii dróg publicznych i nie są zlokalizowane w pasie drogowym tych dróg. Inaczej mówiąc są to wszystkie te drogi, które nie należą do żadnej kategorii dróg publicznych. Organy państwowe w postaci funkcjonariuszy policji, czy straży miejskiej, nie mogą interweniować na obszarze, który nie należy do dróg publicznych, w sytuacji, gdy członek wspólnoty mieszkaniowej lub inny mieszkaniec pozostawił samochód w miejscu uznanym przez wspólnotę za niedozwolone. Wyjątek od opisanej powyżej zasady zachodzi tylko wtedy, gdy pojazd pozostawiony został w miejscu gdzie zagrażałby bezpieczeństwu ruchu drogowego.
Kluczowym dla niniejszej sprawy jest fakt, iż uprawnienia przysługujące wyżej wskazanym funkcjonariuszom nadaje ustawa Prawo o ruchu drogowym, a także Kodeks drogowy, natomiast w wskazanych regulacjach nie ma zapisu, który wyposażałby w takie uprawnienia np. wspólnotę mieszkaniową. W tym wypadku uchwała wspólnoty mieszkaniowej nie może nadawać rzeczonej wspólnocie, uprawnień przysługujących funkcjonariuszom policji albo straży miejskiej. (...)
Zgodnie z treścią 344 k.c. Posiadaczowi, któremu zostało naruszone posiadanie przysługuje roszczenie o przywrócenie stanu poprzedniego i zaniechanie naruszeń wobec osoby, która dopuściła się naruszenia, jak również przeciwko temu na czyją korzyść naruszenie nastąpiło. Przepis ten nie daje możliwości do wywiedzenia z niego twierdzenia, które dawałoby wspólnocie mieszkaniowej podstawę do zastosowania wobec kierowcy pojazdu jako osoby naruszającej posiadanie sankcji w postaci unieruchomienia przedmiotu, który jest źródłem naruszenia, ponieważ takie działanie nie skutkuje przywróceniem stanu poprzedniego wskazanym w przepisie. Istotnym jest zatem, iż założenie blokady na koła nie stanowi dopuszczalnej samopomocy polegającej na przywróceniu stanu z przed naruszenia, ponieważ mimo jej założenia pojazd dalej znajduje się w tym miejscu, w którym zgodnie z informacją wspólnoty mieszkaniowej parkować nie wolno.
Uprawnień wspólnoty mieszkaniowej nie sposób doszukiwać się również w art. 13 ustawy o własności lokali. Treść tego przepisu odnosi się jedynie do obowiązków, jakie posiada właściciel lokalu. Wobec tego wspólnota mieszkaniowa nie może opierać swych działań na wskazanym przepisie, gdyż ten odnosi się wyłącznie do ciężarów, jakie posiadają mieszkańcy, a nie przyznaje uprawnienia wspólnocie w zakresie unieruchomienia pojazdu w postaci założenia blokady na koła pojazdu.
Z uwagi na powyższe uwagi, nie pozbawionym podstaw wydaje się twierdzić, iż stosowanie sankcji w postaci zakładania blokady na koła samochodu, przez wspólnotę mieszkaniową, czy też wynajętego w tym celu przedsiębiorcę, nie znajduje oparcia w przepisach prawnych.
Stanowiska to zostało potwierdzone przez wyrok Sądu Apelacyjnego z Warszawy z dnia 27 maja 2009 r. (sygn. akt VI ACa 1124/08), który uchylił uchwałę wspólnoty mieszkaniowej na podstawie, której wprowadziła ona regulamin porządkowy, w którym znalazły się zapisy dotyczące poruszania się i postoju pojazdów na terenie osiedla. W myśl zapisów rzeczonego regulaminu porządkowego, parkowanie w miejscach do tego nieprzeznaczonych skutkowało unieruchomieniem pojazdu po przez założenie blokady na koła pojazdu lub odholowanie go na płatny parking strzeżony na koszt właściciela pojazdu. Zapisy regulaminu porządkowego zakładały ustanowienie zastawu na pojeździe nie prawidłowo zaparkowanym w celu zabezpieczenia wierzytelności w tej sytuacji mandatu za parkowanie w miejscu do tego niedozwolonym.

Wygląda więc na to, że z rozstrzygnięciem sprawy, trzeba będzie udać się jednak do sądu.

A jakie jest Wasze zdanie? Też mieliście taki problem? Podzielcie się informacjami

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto