Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytom odniósł sukces na polu walki z odpadami, jednak pod ziemią wciąż znajdują się setki tysięcy ton śmieci. Teraz będzie trzeba je usunąć

Patryk Osadnik
Patryk Osadnik
Nielegalne wysypisko śmieci w Bobrku
Nielegalne wysypisko śmieci w Bobrku Patryk Osadnik
Decyzja o wygaszeniu zezwolenia na składowanie odpadów w Bobrku jest już prawomocna. Choć śmieci nie są tu zwożone od kilku miesięcy, to teraz mieszkańcy dzielnicy w końcu mogą mieć pewność, że to koniec tego procederu. Niestety, ale to dopiero początek długiej drogi, która ma doprowadzić do usunięcia odpadów z tego i innych miejsc w Bytomiu. Jedynie w Bobrku pod ziemią może znajdować się kilkaset tysięcy ton odpadów.

Bytom wygrywa walkę z odpadami

Decyzja o wygaszeniu pozwolenia na składowanie odpadów przy ulicy Pasteura w Bytomiu-Bobrku jest już prawomocna.

- W ostatnich latach ten teren wzbudzał największe kontrowersje w całym mieście, w związku ze składowanymi tu odpadami. Dziś mogę oficjalnie powiedzieć, że ta historia dobiegła końca - mówi Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia.

To zaledwie jedno spośród 25 pozwoleń na składowanie odpadów, które zostały wygaszone lub uchylone w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy. Są to jedynie decyzje prawomocne, ponieważ prezydent Wołosz, rządzący w Bytomiu od listopada, zaskarżył w sumie ponad 30 pozwoleń wydanych przez poprzednie władze.

- Inną z ważnych decyzji o składowaniu odpadów, którą udało nam się wygasić, jest decyzja wydana na terenie Stroszka, w okolicach byłej firmy Jopek - dodał wiceprezydent Waldemar Gawron.

Chodzi o teren w bliskiej okolicy wielu domów oraz rezerwatu przyrody Segiet. Tam mogły być składowane odpady szczególnie niebezpieczne dla zdrowia mieszkańców oraz środowiska naturalnego. Podobnie było na Bobrku, gdzie początkowo składowane miało być jedynie kruszywo, a ostatecznie wydobywający się z okolicy ulicy Pasteura smród był nie do zniesienia. Teraz, kiedy od kilku miesięcy nie są tutaj zwożone nielegalne odpady, sytuacja odczuwalnie się poprawiła.

Ile śmieci znajduje się w Bytomiu

Ile tak naprawdę śmieci znajduje się w Bytomiu? Tego do końca nie wiadomo. Żeby wyobrazić sobie skalę tego procederu, wystarczy wspomnieć, że warstwa odpadów w okolicy centrum handlowego M1 przy ulicy Strzelców Bytomskich w Bytomiu sięga nawet ośmiu metrów. Ile śmieci zakopano przy ulicy Pasteura?

- Nie potrafię dzisiaj odpowiedzieć na to pytanie. Śmiem twierdzić, że na tym terenie nielegalne odpady składowane były od około dziesięciu lat. Wydaje mi się, że mogą to być nawet setki tysięcy ton - przyznaje prezydent Wołosz.

Taką liczbę trudno sobie wyobrazić, nawet kiedy przyjmiemy, że jedna bardzo nowoczesna śmieciarka może przewieźć 14 ton śmieci. Mowa jest tutaj wtedy o co najmniej kilkunastu tysiącach transportów śmieci, które przez około dekadę docierały jedynie na Bobrek, nie wspominając o innych miejscach w Bytomiu.

Początek długiej batalii

Kolejne prawomocne decyzje o wygaszeniu pozwoleń na składowanie odpadów to jedynie początek długiej drogi, która ma doprowadzić do pozbycia się śmieci z Bytomia. W mieście znajduje się ponad 130 punktów, w których składowane i przetwarzane są lub były odpady, a od tej liczby odjąć należy 25 firm, którym odpowiednie pozwolenia zostały już odebrane.

- Tak naprawdę jest jeszcze kilka lub kilkanaście punktów, z którymi wciąż walczymy i ostatecznie doprowadzimy do tego, że te decyzje zostaną cofnięte. Chodzi o firmy, które działają nieuczciwie i zaśmiecają nasze miasto - mówi wiceprezydent Gawron.

Niedługo najważniejszym problemem będzie pozbycie się z Bytomia setek tysięcy, jeśli nie milionów ton zalegających tutaj odpadów.

- Teraz ten teren musi być przebadany przez specjalistów. Jeśli uda nam się określić, co znajduje się pod ziemią, to będziemy mogli zacząć wdrażać odpowiednie rozwiązania, które doprowadzą do pozbycia się tych odpadów - wyjaśnia wiceprezydent.

Miasto za recykling nielegalnych odpadów płacić nie zamierza. Do ich usunięcia wzywanie mają być właściciele terenu, na których się one znajdują oraz firmy składując lub przetwarzające śmieci w sposób nielegalny.

To oznacza, że jest to dopiero początek długiej batalii, która może trwać latami i kosztować dziesiątki lub setki milionów złotych. Najważniejsze, że Bytom podjął rękawice i wygrał pierwszą rundę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto