Bytom: Narkotyki wśród młodzieży. Policja została wezwana do szkoły

Bytom: Narkotyki wśród młodzieży
Policjanci z Bytomia w jednej z bytomskich szkół , użyli psa do wykrywania narkotyków. Zatrzymali szesnastoletniego ucznia, który miał przy sobie marihuanę. Kryminalni z komendy sprawdzali szkołę na prośbę dyrekcji.

Nieletni najczęściej wpadają z marihuaną

Jak przyznaje Tomasz Bobrek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu, kryminalni z bytomskiej komendy zajmujący się zwalczaniem przestępczości narkotykowej współpracują ze szkołami. - Zwykle jednak do zatrzymań nie dochodzi w samej szkole. W tym przypadku dyrekcja miała podejrzenia, że uczeń może mieć narkotyki i dlatego poprosili nas o interwencję - tłumaczy Tomasz Bobrek. Specjalnie wyszkolony pies przyjechał wraz z celnikami z Katowic. Stróże prawa w czasie lekcji sprawdzili w szkole klasę, w której jeden z uczniów mógł mieć zakazane substancje. Pies znalazł jeden gram marihuany w kieszeni kurtki 16-latka. Sprawą nastolatka zajmie się sędzia rodziny. To pierwszy nieletni w tym roku, zatrzymany w Bytomiu z narkotykami. W ubiegłym zatrzymano ich pięcioro. Mieli przy sobie marihuanę.

- Nieletni po zatrzymaniu, przesłuchiwani są w komendzie policji, jako nieletni sprawca czynu karalnego. Następnie materiały przesyłane są do Sądu Rodzinnego w Bytomiu. który decyduje co dalej z nieletnim - wyjaśnia Tomasz Bobrek. Co ciekawe - na razie nie mieli zatrzymań z dopalaczami.

Blisko ośrodek, ale niewielu tu z Bytomia

O problemach uzależnienia młodzieży najlepiej wiedzą w specjalnym ośrodku Fundacji Dom Nadziei w Bytomiu-Bobrku. To właśnie tam trafiają dzieci i młodzież w wieku od 14 do 21 lat, na terapie odwykowe. Warunek - muszą się sami na taką terapię zgodzić. Ale warto. Bo efekty są naprawdę dobre.

- W tamtym roku z pomocy ośrodka skorzystało 118 osób - mówi Karol Walas z biura promocji Ośrodka. - Wśród nich są osoby, który tego samego roku korzystały więcej niż raz z pomocy ośrodka. Terapię ukończyło 6 osób.

Terapia trwa cały rok. Część z pacjentów, nie daje rady i rezygnuje - opuszczając ośrodek.

- Mimo wszystko, czas który spędzili w ośrodku na tyle im pomógł, że nie wszyscy wracają do nałogu. Osobę która nie ukończyła terapii, a żyje w trzeźwości nazywamy „Honorowym Neofitą” - wyjaśnia Karol Walas. To, że czasami nawet 5 miesięcy terapii wystarczy, aby do nałogu nie wrócili, świadczy o naprawdę wysokim poziomie ośrodka i pracujących tu terapeutów.

Rzadko jest tak, że pacjent jest uzależniony tylko od jednej używki. Większość pacjentów wskazuje na problem jednocześnie z alkoholem i narkotykami ( w tym również dopalaczami). Częstym zjawiskiem są również choroby psychiczne, które towarzyszą przy uzależnieniu.

Najczęściej pacjentami ośrodka Fundacji Domu Nadziei jest młodzież w wieku 16-18 lat. Przyjeżdżają do Bytomia z całej Polski, nawet z województw północnych. Ale z samego Bytomia, mimo że w mieście widać ten problem, takich osób jest tu niewiele. W 2015 roku było ich siedmioro. Co jest przyczyną? - Głównie bliskość toksycznego otoczenia, współuzależnionych znajomi - wyjaśnia Karol Walas.

Jak zacząć leczenie w bytomskim ośrodku?

Przyjęcie do placówki zawsze poprzedza rozmowa wstępna - konsultacja, przeprowadzana w ośrodku lub poradni (istnieje możliwość konsultacji telefonicznej). Termin konsultacji należy ustalić dzwoniąc pod numer : (32)286 06 23 wew. 21 lub (32) 387 15 87 wew. 21 w dni powszednie w godzinach 8 - 15.30. Ośrodek jest stacjonarny, całodobowy i koedukacyjny i ma 24 miejsca. Pacjenci są pod opieką lekarzy psychiatrów oraz internisty.