Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytom: Grażyna Wojciechowska "Bytomianką Lata 2016". Jej pasją jest łucznictwo

Magdalena Nowacka-Goik
Magda Nowacka-Goik
Bytom: Grażyna Wojciechowska "Bytomianką Lata 2016". Jej pasją jest łucznictwo.

Bytom: Grażyna Wojciechowska, łuczniczka i trenerka, społeczniczka. Uczestniczka Paraolimpiady 2012. Stowarzyszenie Liga Kobiet Nieobojętnych nagrodziło ją tytułem „Bytomianki Lata 2016”.

Grażyna Wojciechowska jest zawodniczką klubu MLKS „Czarna Strzała”, trenerką, laureatką Sportowego lauru Bytomia 2012, uczestniczką Paraolimpiady w Londynie w 2012. Organizuje zgrupowania łucznicze, obozy, turnieje Za swoją działalność, tydzień temu otrzymała tytuł Bytomianki Lata 2016.

Zaczęło się od problemów z historią

Wszystko zaczęło się od najmłodszego syna.- Opornie szła mu nauka historii. Chciałam mu pomóc- opowiada pani Grażyna. I wtedy wpadła na pomysł, że trzeba to zrobić nie w domu, przy biurku, z podręcznikiem.- Było lato. Wzięłam plecak i mówię: jedziemy chłopie w Polskę - wspomina. I tak zaczęła się nauka w terenie. Byli w Biskupinie, potem trafili do Malborka. Tam syn spróbował swoich sił w strzelaniu z kuszy. Po powrocie, stwierdził, że chciałby strzelać. - Przypomniało mi się, że jest tu sekcja łuczników. Trenerem „Czarnej Strzały” był Heniek Patlewicz, mój kolega. Poprosiłam go, aby wziął syna do sekcji. Na początku mówił, że już ma komplet zawodników i nie może więcej osób przyjmować, nie da rady tego ogarnąć - opowiada pani Grażyna. Ona była jednak uparta i... zaproponowała swoją pomoc.

Najpierw syn, potem ona. Sport bez granic

Syn świetnie się w tym sporcie odnalazł, szybko przyszły sukcesy, wicemistrzostwo Europy, ósme miejsce na świecie indywidualnie jako junior młodszy. Pani Grażyna coraz mocniej angażowała się w pracę dla klubu. Skończyła kurs instruktorski, pomagała przy trenowaniu młodzików. Ale jak sama mówi, trochę się w tym rozdrabniała. Momentem przełomowym był wypadek. Przez dwa lata miała problemy z poruszaniem, nie umiała się odnaleźć w nowej sytuacji. Wtedy jeden z kolegów klubowych, powiedział : otrząśnij się, zrób coś. I wróciła, zaczęła przychodzić na treningi. Potem były występy na zawodach dla osób niepełnosprawnych. - Łucznictwo uczy wyciszenia, pokory, współpracy, odpowiedzialności, zręczności. Żeby strzelić celnie z odległości 70 metrów trzeba 3 lata trenować - mówi pani Grażyna. Kiedy wracała z zagranicznych zawodów i przechodziła bramę, idąc na trening, czuła, że tu jest jej miejsce. Najbardziej wzruszający moment? Na paraolimpiadzie, kiedy jej córka zaczęła krzyczeć po angielsku : to moja mama! - Kompletnie mnie to rozczuliło i przegrałam z francuską zawodniczką. Ale ta duma córki ze mnie, to było coś!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto