Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytom: Górnicy z banerami przyszli w poniedziałek pod urząd miejski [ZDJĘCIA]

Magda Nowacka-Goik
Magdalena Nowacka-Goik
Zmiana metody wydobycia węgla, dialog i spojrzenie na wpływy górnicze pod kątem ich oddziaływania na społeczeństwo - te tematy poruszono wczoraj na konferencji "Factum est factum".

Konferencja została zorganizowana przez Piotra Koja, prezydenta Bytomia, posłankę Danutę Pietraszewską i Krajowe Stowarzyszenie Poszkodowanych Działalnością Geologiczno-Górniczą.

Przed rozpoczęciem konferencji pod budynkiem bytomskiego Urzędu Miejskiego zebrało się około stu osób, w większości górników i przedstawicieli górniczych związków zawodowych. Orkiestra w strojach górniczych odegrała Rotę, a górnicy prezentowali banery z fotografiami Bytomia. Na fotografiach, przedstawiających zdjęcia budynków, były też napisy: "Budynki też się starzeją i wymagają opieki", "Domy w Bytomiu walą się również bez górnictwa", "To nie jest wina kopalni" czy " Dzięki kopalniom powstało miasto".

- Pracuję w kopalni Bobrek Centrum - mówi Piotr Bogusz. - Zebraliśmy się spontanicznie, bo boimy się o nasze miejsca pracy, decyzja na koncesję jest tylko na rok. Prezydent mówi, że kopalnia jest potrzebna, a potem organizuje dziwne konferencje na temat skutków wpływu działalności kopalń na gminy górnicze. Chcemy pokazać, że to nie tak, że budynki są w fatalnym stanie tylko przez kopalnie. One mają kilkadziesiąt lat i nie są remontowane - przekonywał górnik.

Popierał go Piotr Kołodyński. - Ja nie jestem górnikiem, ale mój syn - tak. Mogę się jednak wypowiedzieć jako mieszkaniec Bytomia, a mieszkam na ulicy Powstańców Warszawskich 26. Ta kamienica remontowana była ostatnio pod koniec lat 50. - mówił.

Zdaniem prezydenta demonstracja nie miała swojego uzasadnienia. - Te osoby przyszły po raz kolejny, aby pokazać, że nas pilnują, żebyśmy tutaj nie rozmawiali czasem o likwidacji. Jakikolwiek temat, który poruszamy, a który jest związany z górnictwem, jest traktowany jako ten, który prawdopodobnie wiąże się z likwidacją kopalni i miejsc pracy. Oczywiście jest to olbrzymie uproszczenie, nic takiego nie ma miejsca - podkreślał prezydent, dodając, że ma nadzieję, iż w ramach dialogu, przedsiębiorca górniczy (czyli np. Kompania Węglowa) rozważy tę kwestię. Jednocześnie zwrócił uwagę na dysproporcje w podejściu do tematu ochrony przed szkodami.

- Na ostatnim spotkaniu w Wyższym Urzędzie Górniczym szeroko się rozwodzono na temat działań, które podejmuje się dla ochrony budowy autostrady, a o wiele krócej mówiono o działaniach na terenach zamieszkałych - mówi Koj.

Swoje zdanie w temacie "węgiel- dobrodziejstwo czy przekleństwo" przedstawiali politycy, naukowcy, eksperci w zakresie zarówno samego wydobycia, jak i rekultywacji terenów pokopalnianych i pomocy dla poszkodowanych.

- Stoimy po dwóch stronach barykady i trzeba ją zburzyć, podjąć dialog - mówił Tomasz Tomczykiewicz, minister gospodarki. O technologiach wydobycia, tych europejskich, ale także amerykańskich czy australijskich, mówił prof. Jan Palarski z Instytutu Eksploatacji Złóż Wydziału Górnictwa i Geologii Politechniki Śląskiej. - Proces pozyskiwania surowców obejmuje szereg etapów, od budowy kopalni, przez prowadzenie wydobycia, po jej likwidację. W każdym z nich następuje ingerencja w środowisko, a stosowanie niewłaściwych technologii prowadzi do nieodwracalnych zmian - mówił. Podkreślał, iż jedną z technologii, która faktycznie zmniejsza szkodliwe oddziaływanie, jest wydobycie tzw. metodą podsadzkową (wyrobiska są zamulane).

Czy w takim razie nie należałoby obligatoryjnie wprowadzić tej fomy wydobycia dla wszystkich kopalń? - To byłoby zbyt kosztowne. Bo metr sześcienny podsadzki kosztuje 8-10 dolarów - mówił profesor. Inna z metod, filarowo-komorowa, stosowana jest dość często np. w Ameryce i Australii. - Wydobywamy fragment węgla i zostawiamy filary - tłumaczył profesor.

Ale jej stosowanie jest też zależne od głębokości wydobycia. U nas stosowana jest zwykle metoda ścianowa, w której takich filarów nie ma.

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*TOP 10 NAJZABAWNIEJSZYCH ŚLĄSKICH SŁÓW
*NAJŁADNIEJSZE SZOPKI WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO - ZOBACZ ZDJĘCIA

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto