Bytom - brudne miasto? Radni mają różne zdanie

Bytom : Brudne miasto po zimie? Radni mają różne zdanie

Wszystko zaczęło się od informacji, że miasto musi dołożyć ponad 700 tysięcy złotych na bieżące oczyszczanie miasta . - Wszyscy na tej zimie zaoszczędzili, a my musimy dokładać - dziwił się radny Henryk Bonk. Krystyna Ostrowska, zastępca dyrektora Miejskiego zarządu Zieleni i Gospodarki Komunalnej tłumaczyła, że wprawdzie w grudniu zima była łagodna, ale już od stycznia do marca tych zimowych dni było o wiele więcej. - Ponadto, kiedy 24 marca zamykaliśmy akcję zima, to 2 kwietnia musiała być wznawiana. Wyliczała też, że w ramach utrzymania porządku jest nie tylko dbanie o stan ulic, ale również placów zabaw, fontann, szaletów, oświetlenia. Wzrosła liczba koszy z 800 do 1400, liczba ławek z 1050 na 1600. - Na to też idą te pieniądze- tłumaczyła. Decyzje finansowe stały się pretekstem do dyskusji na temat czystości miasta. - Muszę z przykrością stwierdzić, że miasto jest brudne - mówił radny Andrzej Kostek. Zwracał też uwagę, że rozwiązanie, kiedy to jedna firma odpowiada za utrzymanie porządku w mieście. Popierał go mocno radny Michał Bieda, podając za przykłady brudnych ulic - Piekarską czy ul. Celną oraz dodając, że był świadkiem zalegania śniegu na ul. Strzelców Bytomskich. Radni krytykujący stan czystości miasta mówili też, że warto byłoby wrócić do montażu w autach nawigacji GPS, która pomogłaby w ustaleniu, jakie trasy przebyły auta. Krystyna Ostrowska tłumaczyła, że to nie jest dobre rozwiązanie. - My płacimy za pracę faktycznie wykonaną i osobiście to kontrolujemy. GPS może tylko pokazać, czy auto tam było, ale nie, czy dobrze wykonano pracę - mówiła. Podkreślała też, że miasto wygląda czyściej. Wsparli ją radni - Mariusz Janas, który podkreślał, że ma sygnały od mieszkańców, że zamiatarki jeżdżą nawet nocą. Jakub Snochowski, radny z Miechowic, podkreślił, że w tej dzielnicy jest czyściej.

A jakie jest Wasze zdanie?