Andrzej Duda w Bytomiu. Prezydent obiecał wzrost najniższej emerytury o 100 zł. Potrzebna była interwencja policji

Kolejnym przystankiem na trasie DudaBusa po Śląsku był Bytom. Obecna głowa państwa odwiedziła Śląsk w ramach kampanii przed nadchodzącymi wyborami prezydenckimi, w których Andrzej Duda ubiega się o reelekcje.

Podobnie jak w Wodzisławiu Śląskim, prezydent poruszył kwestię programu 500+ oraz tego, że pomimo krytycznych opinii ze strony opozycji, gospodarka się nie zawaliła, a wręcz przeciwnie, dzięki flagowego programowi Prawa i Sprawiedliwości, miała ona rozkwitnąć.

Na spotkaniu odniesień do opozycji, która wcześniej rządziła Polską, było o wiele więcej. Zdaniem prezydenta, to właśnie naprawianie błędów poprzedników sprawiło, że obecny rząd jest w stanie pomagać prostym ludziom.

Najniższa emerytura dziś wynosi 935 zł na rękę. Prezydent Andrzej Duda zapiwiedział wzrost najniższej emerytury o 100 zł.

- Wdrażanie przez nas w życie programów takich jak 500+ jest możliwe przede wszystkim dlatego, że w budżecie znalazły się pieniądze, które wcześniej były wykradane – mówi Prezydent Andrzej Duda. - Załataliśmy dziury w budżecie powstałe wskutek działania mafii vatowskich, które wcześniej miały się świetnie. Poprzednia władza nie chciała poradzić sobie z tym problemem i pozwalała na to, aby nasi obywatele byli okradani.

W dalszej części wystąpienia Andrzej Duda zapowiedział nie tylko wzrost emerytur, ale również wypłacanie „trzynastki” każdego roku. To hołd za ich trudną i wieloletnią pracę.

- Wprowadzamy trzynastą emeryturę jako stałe świadczenie, co roku – zapowiada prezydent. - Każdy będzie mógł liczyć na coroczne świadczenie w wysokości najniższej emerytury, czyli 1200 złotych. Część z państwa otrzyma ją już w kwietniu, część w maju. Nie musicie państwo także niczego podpisywać. Świadczenie to samo do państwa przyjdzie, automatycznie.

Trzynasta emerytura, którą otrzyma każdy senior jest również zabezpieczona przed egzekucją komorniczą. Oznacza to, że seniorzy, którzy mają nieuregulowane zobowiązania, nie stracą swoich pieniędzy.

Na Placu Sobieskiego w Bytomiu, podobnie jak w Wodzisławiu Śląskim, potrzebna była interwencja służb mundurowych. Pomiędzy zwolennikami, a przeciwnikami Prezydenta Andrzeja Dudy doszło do przepychanek słownych, przez co policjanci byli zmuszeni rozdzielić obie grupy.