Ale wiało!

Wichury szalały wczoraj w nocy i nad ranem nad Bytomiem, Piekarami Śląskimi i Tarnowskimi Górami. Pełne ręce roboty mieli strażacy. Najwięcej interwencji odnotowano w powiecie tarnogórskim. Najpoważniejsza sytuacja wystąpiła na drodze między Tworogiem i Krupskim Młynem.

- Wiatr poprzewracał tam wiele drzew, które zatarasowały drogę. W usuwaniu skutków tej wichury pomagali nam strażacy z jednostek ochotniczej straży pożarnej - mówi bryg. Ryszard Świderski, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Tarnowskich Górach.

Oprócz tego tarnogórscy strażacy zanotowali wczoraj około trzydziestu mniejszych interwencji, związanych z usuwaniem nadłamanych konarów drzew w pobliżu ulic i domów. W Bytomiu było podobnie. Wczoraj na ulicy Korczaka w Suchej Górze, uszkodzone przez wichurę drzewo, zagrażało zerwaniem pobliskiej linii energetycznej. W Dąbrowie Miejskiej podobnie, złamane przez wiatr drzewo upadło na jezdnię. Kierowca nadjeżdżającego w tym czasie samochodu, by uniknąć zderzenia z nim, wjechał do pobliskiego rowu.

- Oprócz powalonych na drogach drzew, było także także sporo nadłamanych konarów. Kilkakrotnie zagrożenie stwarzały blachy, które wiatr oderwał od dachów budynków. Na ulicy Prusa wichura oderwała dachówki, które zaczęły spadać.

- Musieliśmy zabezpieczyć te miejsca, by nie stwarzały zagrożeń dla ludzi - mówi kpt. Adam Wilk, zastępca komendanta PSP w Bytomiu. W Piekarach Śląskich także wichura dała się we znaki. Podobnie jak w Bytomiu i Tarnowskich Górach, najwięcej problemów było z drzewami lub oderwanymi przez wiatr konarami.

- Wyjeżdżaliśmy usuwać te zagrożenia na ulicach Armii Krajowej, Chopina i Bednorza. Na szczęście, tych interwencji nie było dużo - powiedział "DZ" Jerzy Łukaszczyk, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Piekarach Śląskich.