Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Afera podsłuchowa w Bytomiu: radni ujawnili nagrania

PSZ
Paweł Szałankiewicz
Dziś w Urzędzie Miejskim w Bytomiu odbyła się konferencja prasowa zwołana przez radnych, którzy byli podsłuchiwani m.in w biurze przewodniczącego rady miasta. W trakcie konferencji upubliczniono niemal wszystkie nagrania, jakie zostały zarejestrowane.

Na konferencji pojawili się szefowie klubów radnych: Alfred Pyrk (Prawo i Sprawiedliwość), Michał Bieda (Platforma Obywatelska) oraz Dariusz Laksa (Stowarzyszenie Budujemy Bytom). Wszyscy zgodnie podkreślili, że nagrania z podsłuchów, które otrzymali kilka dni temu są skandalem. - Według mnie była to próba szantażu, abyśmy nie głosowali nad referendum w sprawie odwołania prezydenta Damiana Bartyli - mówi Michał Bieda.

Radni przedstawili oświadczenie w tej sprawie, w którym sprzeciwiają się praktykom nagrywania tak radnych jak i pracowników magistratu. - Jest to działanie niezgodne z prawem, w związku z czym oczekujemy od organów ścigania potraktowania tej sprawy w sposób priorytetowy, a co za tym idzie, jej szybkiego wyjaśnienia oraz wskazania bezpośrednich sprawców i ich mocodawców - czytaliśmy w oświadczeniu.

Z całą stanowczością stwierdzamy, iż Damian Bartyla jako prezydent nie jest w stanie zapewnić bezpiecznego i nieskrępowanego wypełniania mandatu radnym rady miejskiej oraz pracy urzędnikom i wiceprezydentom. Ujawniony w Bytomiu proceder, łamiący wszelkie standardy, podsłuchiwania pracowników urzędu i radnych sprawia, iż na prezydenta Damiana Bartylę spada także odpowiedzialność za omijanie naszego miasta przez potencjalnych inwestorów i samorządowców, obawiających się inwigilacji w Urzędzie Miejskim w Bytomiu. Ponadto z olbrzymim niepokojem przyjmujemy fakt bierności prezydenta Damiana Bartyli wobec ujawnionego bezprawnego nagrywania rozmów prowadzonych w budynku Urzędu Miejskiego. Do dnia dzisiejszego prezydent nie poinformował o podjęciu żadnych działań w celu sprawdzenia pod kątem obecności urządzeń nagrywających pomieszczeń bytomskiego magistratu i wyeliminowania zagrożeń z tego wynikających. Oznacza to, że dzisiaj każdy mieszkaniec naszego miasta może być narażony nie tylko na nagranie bez jego zgody wypowiadanych przez niego słów, ale także na utratę danych osobowych czy nawet pozyskanie przez osoby nieuprawnione jego danych wrażliwych. Sytuacja taka świadczy o całkowitym upadku wiarygodności Damiana Bartyli i jest kolejnym powodem do odwołania go ze stanowiska prezydenta miasta Bytomia.
Chcąc uniknąć wykorzystywania w przyszłości nielegalnych podsłuchów do prowadzenia brudnej kampanii wyborczej, a przede wszystkim ceniąc transparentność naszych działań zdecydowaliśmy się na upublicznienie nagrań.

POSŁUCHAJ ROZMÓW Z PODSŁUCHU
Nagrania z nośników USB, które otrzymali radni zawierają podsłuchane rozmowy radnych (m.in. na temat zablokowania uchwały dotyczącej zaciągnięcia obligacji), urzędników i ówczesnego zastępcy prezydenta miasta Andrzeja Panka. - Dla mnie to przykra informacja, ponieważ jak człowiek pracuje w urzędzie to ma przekonanie, że to co robi, może robić przy otwartych drzwiach i w stuprocentowo czystej atmosferze - mówi Andrzej Panek, który kilka miesięcy temu został odwołany z funkcji wiceprezydenta Bytomia. - Najbardziej bolesne są standardy, które tutaj są. To na pewno zniechęca wszystkich urzędników i mam nadzieję, że w przyszłości czegoś takiego już nie będzie - dodaje.

W czasie konferencji zresztą jednoznacznie wszyscy wskazywali na to, że winę za podsłuchy ponosi prezydent i jego otoczenie. - Jeśli tak mówią, to jest to kłamstwo - broni się Damian Bartyla i dodaje: - Ja się odcinam od tego typu praktyk. Niektórzy tutaj obwiniają mnie zresztą za wszystko, nawet za padający deszcz. Jeśli więc w dalszym ciągu ktoś będzie mnie o to obwiniał to wystąpię na drogę prawną. Nie pozwolę siebie obwiniać za tego typu działania.

Prezydent Bytomia poinformował przy tym, że zlecił prywatnej firmie zewnętrznej kontrolę pomieszczeń w urzędzie by sprawdzić, czy w innych gabinetach nie ma założonego podsłuchu. - Takie rzeczy nie powinny mieć w ogóle miejsca. Ze strony urzędu ten budynek jest właściwie zabezpieczony, więc nie podejrzewam, by ktoś się tu dostał poza godzinami pracy. Dlatego też ta kontrola, choć dzisiaj przecież istnieje możliwość podsłuchiwania z urządzeń umieszczonych na zewnątrz, dlatego nie możemy jednoznacznie stwierdzić, że te urządzenia znajdowały się w konkretnych gabinetach.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto