W piątek bytomscy hokeiści polegli w Oświęcimiu, a w niedzielę pokonali u siebie TKH

Hokeiści Polonii Bytom zyskali kolejnego rywala w walce o utrzymanie w ekstralidze. Rywala dobrze w Bytomiu znanego. Jeszcze w listopadzie trener Andrzej Tkacz prowadził polonistów. Niedługo po nieprzyjemnym rozstaniu z bytomskim beniaminkiem doświadczony szkoleniowiec objął Unię Oświęcim i w swoim pierwszym meczu przeciwko byłej drużynie poprowadził oświęcimian do niespodziewanego zwycięstwa.

W piątek Tkacz mógł triumfować po pokonaniu Polonii 2:0. Podobnie, jak w poprzednim spotkaniu polonistów z KH Sanok, mecz w Oświęcimiu rozstrzygnął się w pierwszej tercji. Skromną wygraną zapewniły Unii bramki Miłosza Ryczki i Marka Modrzejewskiego.

Bytomianie zrehabilitowali się za tę porażkę w niedzielne popołudnie wygrywając u siebie z TKH Toruń 2:1. Było to ich pierwsze zwycięstwo na własnym lodzie od blisko półtora miesiąca. Choć pierwsi bliscy zdobycia bramki byli goście, w końcówce tercji prowadzenie objęła Polonia. Jakub Lustinec wyłożył krążek Petrowi Tokosowi, który z bliska trafił do siatki TKH. W 28. minucie na 2:0 podwyższył Łukasz Rutkowski, który wykorzystał fatalne nieporozumienie bramkarza z obrońcami rywali.

Po drugiej stronie tafli znakomite spotkanie rozgrywał Zbigniew Szydłowski. W drugiej i trzeciej tercji bramkarz Polonii kilkakrotnie ratował swój zespół przed utratą gola. Skapitulował dopiero w 58. minucie, ale trafienie Zoltana Kubata okazało się dla gości jedynie trafieniem honorowym.

W niedzielę o godz. 18. kolejnym rywalem polonistów będzie KH Sanok. Przypomnijmy, że poprzedni mecz tych drużyn zakończył się zwycięstwem sanoczan 5:2.

Unia Oświęcim - Polonia Bytom 2:0 (2:0, 0:0, 0:0)

Bramki: Miłosz Ryczko (10.), Marek Modrzejewski (15.).

Polonia Bytom - TKH Toruń 2:1 (1:0, 1:0, 0:1)

Bramki: Petr Tokos (20.), Łukasz Rutkowski (28.) - Zoltan Kubat (58.).