Ulica Pod Lipami łącząca Radzionków z Piekarami Śląskimi wymaga remontu - tylko w tej kwestii wszyscy są zgodni. Spór - już wieloletni - toczy się jednak o to, za czyje pieniądze wykonać prace.
Dotychczasowe propozycje rozstrzygnięcia nieporozumień nie przyniosły żadnego efektu. Ul. Pod Lipami jest głównym dojazdem do Zakładów Mięsnych „H.A.M.” oraz Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, leżących w granicach Radzionkowa. Miasto czerpie z tego tytułu podatki w wysokości ok. 1 mln zł. Piekarski magistrat argumentował, że skoro Radzionków uzyskuje takie dochody, może dorzucić do inwestycji 300 tys. zł. Ale Radzionków nie chciał.
Kolejną propozycją prezydenta Stanisława Korfantego, była zmiana granic pomiędzy miastami. Wtedy wspomniane zakłady stałyby się częścią Piekar Śląskich. I ta propozycja spotkała się z odmową burmistrza Radzionkowa ze względu na - no właśnie - wpływy z podatków.
W końcu, kilka miesięcy temu, prezydent Piekar Śląskich ogłosił, że miasto samo wykona remont drogi. Nie rozwiązało to jednak sporu, bo jeśli inwestycja dojdzie do skutku zgodnie z planami prezydenta, na ul. Pod Lipami wprowadzone zostanie ograniczenie dopuszczalnego tonażu do 3.5 t. Tego obawiają się władze Radzionkowa - uniemożliwi to dojazd do zakładów mięsnych oraz PEC-u. - Wprowadzenie ograniczenia tonażu, spowoduje m.in. realne zagrożenie wstrzymania dostaw ciepła do 21 tys. odbiorców w Radzionkowie i Bytomiu. Do końca roku trzeba do PEC-u dostarczyć ok. 9 tys. ton miału - alarmuje Gabriel Tobor, burmistrz Radzionkowa.
Burmistrz Radzionkowa twierdzi również, że działania prezydenta Piekar Śląskich są dla niego niezrozumiałe. - Jest to łamanie prawa, które sami ustanowili. Rejon ul. Pod Lipami radni Piekar uchwalili w planie zagospodarowania jako obszar pod zabudowę wielkopowierzchniową i handlową. Chyba trudno sobie wyobrazić, żeby wszystkie dostawy do ewentualnych sklepów odbywały się małymi samochodami - mówi burmistrz Tobor.
W obliczu ogłoszonego przetargu na remont drogi, władze Radzionkowa zareagowały pismami z prośbą o interwencję do urzędów wojewódzkiego i marszałkowskiego oraz do Wojewódzkiej Komendy Policji. - Mamy nadzieję, że prezydent Piekar Śląskich zrezygnuje ze swoich planów. Jeśli do tego nie dojdzie, na pewno będziemy ją zaskarżać na wszystkie możliwe sposoby - zapowiada Gabriel Tobor.
Nie udało nam się porozmawiać o sprawie z prezydentem Piekar Śląskich, Stanisławem Korfantym.
„My robimy swoje, czyli przystępujemy do remontu drogi na własny koszt. Prace powinny zakończyć w sierpniu. W tym okresie przewiduje wyłączenie remontowanego odcinka z użytkowania.” - napisał na swoim blogu prezydent.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?