Porażka osłabionej Polonii w Oświęcimiu

Hokeiści Polonii Bytom niespodziewanie przegrali wyjazdowy mecz z rezerwami Unii Oświęcim 2:5. Bytomianie zagrali osłabieni brakiem pięciu podstawowych zawodników. Na domiar złego, w 34. minucie poloniści stracili swojego kapitana, Andrzeja Secemskiego, który uderzony kijem w twarz przez Michała Bobę (otrzymał za to karę meczu) nie mógł kontynuować gry. Mimo heroicznej walki do końca, nie udało się odwrócić losów gry.

Mecz rozpoczął się nie po myśli bytomian. Już w trzeciej minucie Jakub Radwan zaskoczył Zbigniewa Szydłowskiego. W 14 minucie Grzegorz Pidło podwyższył na 2:0. Kontaktowego gola strzelił dwie minuty przed końcem pierwszej tercji Marcin Piecuch po podaniu Daniela Kukulskiego. W drugiej tercji Polonię po raz drugi pogrążył Radwan. Gola zdobył w 40 sekundzie drugiej tercji.

Na kolejne bramki trzeba było czekać grubo ponad pół godziny. W samej końcówce padły aż trzy gole, z których dwa były autorstwa gospodarzy. Najpierw Damian Bernaś, a potem Jacek Bolek podwyższyli na 5:1 dla Unii. Honor bytomian uratował sekundę przed końcem Janusz Syposz po podaniu Macieja Pluskoty.

W Polonii bardzo widoczny był brak Andrzeja Banaszczaka, Zbigniewa Sierockiego, Roberta Mandli, Łukasza Steckiewicza i Marcina Pomiana.

- Mamy jeszcze duże braki w treningach. Pojechaliśmy do Oświęcimia w bardzo przetrzebionym składzie. To wszystko nałożyło się na siebie i zadecydowało o naszej porażce - mówił trener Polonii, Adam Fras. - Szkoda też Andrzeja Secemskiego, ugodzonego w twarz kijem. W rezerwach Unii gra wielu ciekawych zawodników, ocierających się o ekstraklasę. Na pewno nie jest to słaby zespół.

* Skład Polonii: Zbigniew Szydłowski - Janusz Syposz, Artur Orłoś; Marcin Piecuch, Michał Piszczak - Arkadiusz Orłoś, Andrzej Secemski, Dariusz Puzio; Maciej Pluskota, Marek Żurek, Daniel Kukulski; Grzegorz Wodnicki, Piotr Hałas, Jarosław Wojnarowski.