MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pierwsze w tym sezonie zwycięstwo Ruchu!

MARCIN ZASADA
Rafał Mitura (leży) walczył w sobotę do upadłego. Fot. L. Usińska
Rafał Mitura (leży) walczył w sobotę do upadłego. Fot. L. Usińska
Piotr Trepka i Andrzej Urbańczyk zostali ojcami pierwszego w tym sezonie zwycięstwa Ruchu Radzionków. Pierwszy strzelił bramkę, dzięki której jego zespół objął prowadzenie.

Piotr Trepka i Andrzej Urbańczyk zostali ojcami pierwszego w tym sezonie zwycięstwa Ruchu Radzionków. Pierwszy strzelił bramkę, dzięki której jego zespół objął prowadzenie. Drugi kilkoma fantastycznymi interwencjami pomógł utrzymać je do końca spotkania. Radzionkowianie zwyciężyli 1:0 mecz "o życie" z GKS-em Bełchatów, zespołem teoretycznie silniejszym i posiadającym teoretycznie lepszych zawodników.

Tylko teoretycznie, ponieważ to drużyna Krzysztofa Wolaka zasłużyła w sobotę na trzy punkty.

- Ogromnie cieszę się z tych punktów - powiedział po meczu Wolak. - Były one nam bardzo potrzebne. Byliśmy zespołem, który walczył i nasza wola walki zadecydowała o zwycięstwie. Nie chcę nikogo wyróżniać indywidualnie. Wyróżniam cały zespół, bo nie zawiodłem się na tych, na których postawiłem.

- Zdobyliśmy zasłużone trzy punkty - powiedział "DZ" Trepka, strzelec "złotej" bramki. - Po tym zwycięstwie powinniśmy wreszcie "zaskoczyć".
Pierwsze pół godziny meczu należało do gości, którzy byli zespołem dojrzalszym. Jednak zupełnie niespodziewanie to Ruch objął prowadzenie. W 30. minucie z rzutu rożnego dośrodkowywał Robert Rosiński, a Trepka strzałem głową pokonał bramkarza GKS-u. Rywale po stracie bramki stracili sporo animuszu. Dopiero pod koniec pierwszej połowy mieli najlepszą okazję do wyrównania. Urbańczyk cudem wybronił jednak strzał Jacka Berensztajna. Po przerwie Urbańczyk jeszcze raz obronił świetne uderzenie pomocnika GKS-u. W 67. minucie doszło do bójki między Danielem Gizą z GKS-u i Czesławem Wrześniewskim z Ruchu. Obaj w pięściarskim stylu dali sobie po twarzy i... otrzymali po żółtej kartce. W 69. minucie mogło być 2:0 dla Ruchu, ale Trepka strzelił z pięciu metrów nad poprzeczką. W końcówce gra gości stawała się coraz brutalniejsza i sędzia aż sześciokrotnie karał rywali żółtymi kartkami.

W 82. minucie Urbańczyk jeszcze raz musiał wykazać się swymi umiejętnościami wspaniale broniąc strzał Gizy. Natomiast dwie minuty później w ekwilibrystyczny sposób wyłapał groźne dośrodkowanie Dariusza Patalana.

- Nie czuję się bohaterem. Miałem sporo szczęścia, w wielu sytuacjach broniłem instynktownie - powiedział "DZ" Urbańczyk.


Skład Ruchu: Urbańczyk - Adam Bosowski, Dariusz Koseła, Artur Pajkos (62 Wrześniewski), Adam Banaś - Marcin Gadomski (76 Bartłomiej Bobla), Trepka, Rosiński (55 Krzysztof Markowski), Sławomir Zachnik - Rafał Mitura, Piotr Żaba.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto