Zuzia jest nadpobudliwa. Wszędzie jej pełno. Ciągle mówi. Jednak gdy dostaje pędzel, to tak, jakby jej nie było. Maluje abstrakcyjnie, lecz ma wyjątkowe wyczucie koloru - mówi Jolanta Błasiak, terapeuta i plastyk.
W uzdolnieniach nie byłoby nic niezwykłego, gdyby nie to, że jest osobą upośledzoną. Podobnie jak jej koleżanki i koledzy, którzy przychodzą na zajęcia w Warsztatach Terapii Zajęciowej bytomskiego koła Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym. Uczą się szyć, tkać, gotować, zajmują się stolarką i ogrodnictwem.
W pracowni plastycznej powstają prawdziwe cudeńka: ręcznie malowane jedwabne chusty, rzeźby, obrazy. Najpiękniejsze jednak są witraże oraz zrobione z nich lampy i biżuteria. Każdy kawałek szkła trzeba owinąć specjalną miedzianą taśmą, a potem, przy pomocy lutownicy, pokryć cyną i połączyć.
- Odkąd pani Jola nauczyła mnie lutować, to nie mogę już od tego się oderwać. Rodzice, jeżeli przyjadą po mnie za wcześnie, to muszą czekać, aż skończę - tłumaczy Monika. Nawet z wakacji chciała wcześniej wracać. Porusza się na wózku. Przeszła dziecięce porażenie mózgowe. Mirek w tym czasie maluje obraz na szkle. Ma schizofrenię. Borysa przez dwa lata nikt nie mógł namówić na zajęcie się plastyką. W końcu się przełamał. Jest bardzo zamknięty w sobie. Słabo mówi. W zamian spod jego ręki na jedwabnej chuście wychodzą fioletowe i niebieskie kwiaty. Teraz nikt go już nie może oderwać od pędzla. Do pracy dopinguje go Monika. Ona najlepiej potrafi się z porozumieć. Wie, że słowo "audi" oznacza kolor czerwony.
- Oni często nie znają się na zegarku, a w malowaniu nie mają sobie równych - zamyśla się pani Jola. - Warsztaty są dla nich praktycznie całym światem. Oprócz domu i nas nic innego nie mają.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?