M I

avatarM I

Jaworzno
.

Polska - Chorwacja 70:74 . Eurobasket 2013

2013-09-08 11:34:20

Polscy koszykarze przegrali z Chorwatami 70:74 (12:24, 20:17, 17:21, 21:12) w swoim trzecim meczu grupy C mistrzostw Europy rozgrywanych w Słowenii. Są jedyną drużyną w grupie bez zwycięstwa. Wcześniej ulegli w Celje Gruzji 67:84 i Czechom 68:69. Polska - Chorwacja 70:74 . Eurobasket 2013Polsce pozostały spotkania z najsilniejszymi w grupie Słowenią i Hiszpanią.

Polska: Michał Ignerski 22, Marcin Gortat 14, Krzysztof Szubarga 14, Maciej Lampe 6, Przemysław Zamojski 6, Thomas Kelati 5, Adam Waczyński 2, Pryemzsaw Karnowski 1, Łukasz Koszarek 0, Mateusz Ponitka 0.

Chorwacja: Bojan Bogdanovic 23, Krunoslav Simon 14, Roko Leni Ukic 10, Damjan Rudez 9, Ante Tomic 8, Damir Markota 5, Dario Saric 3, Luka Zoric 2, Luksa Andric 0, Dontaye Draper 0.

Trzecia porażka nie daje Polakom żadnych szans na awans do drugiej rundy, tym bardziej, że pozostały im do rozegrania spotkania z najtrudniejszymi rywalami - obrońcami tytułu Hiszpanami (niedziela) i gospodarzami, liderami grupy (poniedziałek). Po fatalnym początku biało-czerwoni odrabiali mozolnie straty w drugiej połowie, a w najlepszej w ich wykonaniu czwartej kwarcie zmniejszyli je do punktu 66:67, ale ostatecznie triumfowali Chorwaci.

http://bielskobiala.naszemiasto.pl/artykul/galeria/1986700,polska-gruzja-67-84-zdjecia-me-koszykarzy-eurobasket-2013,id,t.html;Polska - Gruzja 67:84 . ME koszykarzy

Zupełnie nie sprawdził się po raz kolejny wariant gry trenera Dirka Bauermanna "na dwie wieże", czyli Marcina Gortata i Macieja Lampego. Gdy w pierwszej kwarcie obydwaj przebywali na parkiecie Polska przegrała ten fragment 17:2, gdy w trzeciej szkoleniowiec powtórzył manewr było 16:5 dla Chorwatów.

Polacy rozpoczęli piątką Łukasz Koszarek, Thomas Kelati, Adam Waczyński, Maciej Lampe i Marcin Gortat, ale minęło zaledwie 120 sekund, a zawodnicy znaleźli się z powrotem na ławce. Trener Dirk Bauermann poprosił o czas, bo Polska przegrywała 0:8. Jego uwagi zupełnie nie trafiły do koszykarzy. W 4. minucie Chorwaci grając podręcznikowe kontrataki i trafiając za trzy punkty prowadzili 17:2. Polacy popełniali stratę za stratą i nawet bez nacisku obrońców nie potrafili skonstruować akcji.

Zdenerwowany Bauermann posadził więc Lampego i Gortata, ale i to nie pomogło. Po 120 sekundach Niemiec wziął drugi w tej kwarcie czas, bo biało-czerwoni przegrywali 2:19, a po drugim rzucie za trzy punkty Damjana Rudeza różnicą 20 pkt (4:24). Sytuację odmieniło wejście na parkiet współkapitana Michała Ingerskiego i rozgrywającego Krzysztofa Szubargi. Zagrali z werwą i energią, co udzieliło się całej drużynie. Po 10 minutach Polska przegrywała 12:24.

W drugiej kwarcie po rzucie za trzy punkty Szubargi, a chwilę później Ignerskiego biało-czerwoni przegrywali różnicą ośmiu punktów 25:33. Słabo spisywali się Lampe i Gortat, nawet gdy przebywali osobno na parkiecie.

Choć trzecia kwarta rozpoczęła się od celnych rzutów wolnych Gortata, to z minuty na minutę sytuacja wyglądała dla Polaków gorzej. Chorwaci albo trafiali zza linii 6,75 m, albo wchodzili bez problemu pod kosz. W 26. minucie podopieczni znanego z pracy w polskiej lidze trenera Jasmina Repesy uzyskali najwyższą przewagę w drugiej połowie 56:38. Defensywa Polaków nie potrafiła zatrzymać atletycznych skrzydłowych rywali Bojana Bogdanovica i Krunoslava Simona.

Po 30 minutach Chorwacja prowadziła 62:49. Polacy zaczęli odrabiając straty w czwartej kwarcie, gdy grali obniżonym składem z Koszarkiem, Szubargą i Kelatim na obwodzie oraz Lampem i Ignerskim pod koszem. Zagrali agresywnie i skuteczniej. Po rzutach zza linii 6,75 m Ignerskiego i Kelatiego oraz dobitce Lampego, który trzy razy atakował wykręcającą się z kosza piłkę, w 35. minucie Polska traciła do rywala tylko trzy punkty (63:66).

Dwie indywidualne akcje Szubargi, który jako jedyny nie bał się odważnie wchodzić pod kosz, sprawiły, że biało-czerwoni przegrywali tylko 65:66 w 37. minucie i 67:68 na 110 sekund przed końcową syreną. Wówczas kluczową akcję meczu wykonał przyjaciel Lampego z dzieciństwa Damir Markota, który mimo asysty trzech polskich obrońców zdołał zdobyć punkty i Chorwacja prowadziła 70:67. Podopieczni trenera Bauermanna próbowali doprowadzić do remisu rzutami zza linii 6,75 m. Jednak żaden z sześciu rzutów Polaków nie był celny. Kolejna kontra w wykonaniu Bogdanovica przesądziła o losach spotkania. Równo z końcową syreną Szubarga trafił w końcu za trzy punkty, ale ta akcja nie miała już znaczenia dla losów spotkania.

Sprawdziły się słowa 27-letniego skrzydłowego Damira Markoty, który występował z Lampem w Polissen Sztokholm, a potem reprezentacji kadetów Szwecji: "Maciej był zawsze był lepszy ode mnie, ale dziś ja będę od niego silniejszy”.

Jesteś na profilu M I - stronie mieszkańca miasta Jaworzno. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj