Wybierz region

Wybierz miasto

    Zgłoś komentarz do moderacji

    Pan marszałek Bronisław Komorowski brzytwy się chwyta. Lateksowa tajna broń, i błazeństwa posła Palikota na nikim nie robią już wrażenia, toteż dla rozmaitości sztab postawił na wątek sensacyjny. Okazało się, że straszliwe niebezpieczeństwo zawisło nad strasznym dziaduniem, czyli panem Władysławem Bartoszewskim. Podobnież dostał listy z pogróżkami, toteż premier Tusk, sam wrażliwy po bliskim spotkaniu III stopnia z powodzianami w Sandomierzu, przydzielił mu ochronę funkcjonariuszy BOR. Ajajajajajajaj! W sukurs pospieszyła tedy niezawodna „Gazeta Wyborcza” z czego nieomylny znak, że i lobby żydowskie z wyborczym zwycięstwem pana marszałka Komorowskiego wiąże wielkie nadzieje. Czyżby liczyło na to, że pan marszałek, już jako tubylczy prezydent, wypuści z turmy izraelskiego razwiedczyka Uri Brodskiego i nawet nie ośmieli się postawić warunku rezygnacji Izraela ze wszystkich tzw. roszczeń rewindykacyjnych wobec Polski? Mobilizacja musiała objąć nawet jeszcze głębsze rezerwy, na co wskazują wyrazy solidarności, jakie „profesoru” Bartoszewskiemu złożył były przewodniczący sławnej w swoim czasie partii zagranicy, czyli Unii Demokratycznej, pan Mirosław Czech, działacz infiltrowanego przez banderowców Związku Ukraińców w Polsce. Czekamy zatem, kiedy oprócz BOR-u warty przed rezydencją Władysława Bartoszewskiego wystawi Mosad i UPA. Takiego braterstwa broni chyba jeszcze nie było.

    KOD

    Polecamy!