Ludzie, kłócicie się o to, czy T czy A jest lepszy pod kątem tego całego dziadostwa, jakie mamy w GOP!Faktycznie,jest się o co kłócić - o tę mizerną garstkę linii tramwajowych, gdzie od czasów Gierka nie powstał choć kilometr zupełnie nowej trasy oraz o setki turystycznych linii autobusowych kursujących z częstością wiejskiego PKSu.Ktoś pisze, by zamieszkać przy linii tramwajowej.Mieszkałem przy hałasującym tramwaju przez całe dzieciństwo. Podczas przejazdu wagonu wszystkie kieliszki i szklanki w szafkach brzęczały. ale mimo to bardzo miło wspominam ten środek lokomocji.Niestety, prawda jest taka, że najtaniej wychodzi podróż autem na gaz.Nie chcę nawet myśleć, ile kosztowałby mnie weekendowy wyjazd autobusem+pociągiem w góry czy na Jurę lub choćby zwykła wycieczka z rodziną do parku w Chorzowie. Do tego dojdą też problemy z zakupem biletów w kiosku, bo jakaś chora głowa z KZK postanowiła je wycofać. KZK GOP jest jak nowotwór, który od lat zarzyna komunikację w regionie. O to należałoby się pokłócić, a nie o wyższość T nad A i odwrotnie. Przejedźcie się do Brna, Poznania, Pragi czy Krakowa, gdzie nawet nie warto brać auta, tylko zakupić bilet jednodniowy (z tym tam nie ma problemu) i jeździć do woli. To przyjemność,zaś na przystanku nie kwitnie się pół godziny, tylko góra 5 minut. Tam się znają na komunikacji, wiedzą, że warto w nią inwestować,zaś tramy i busy wzajemnie się uzupełniają. Bo są po prostu miejsca, gdzie sprawdzi się tylko tram, a na innej linii - tylko autobus.
