Dalekie podróże w Galerii "Od Nowa 2"

Gdzie jest Laos? To malutkie państewko, nazywane sercem Półwyspu Indochińskiego, znane jest chyba tylko najbardziej zaangażowanym globtroterom. Najnowsza wystawa w bytomskiej Galerii "Od Nowa 2", prezentuje to, co w tym orientalnym kraju zachwyciło troje artystów.

Profesor Henryk Goik, ambasador RP w Laosie i prawnik z zacięciem artystycznym przedstawił cykl fotografii. Ukazują one ciężką pracę, ceremoniały religijne, obrzędowość, zabawy dorosłych i dzieci różnorodnych plemion Laotańczyków, oraz architekturę i przyrodę tego odległego miejsca. Autor tak mówił o swoich zdjęciach:

- Fotografia nigdy nie była moją pasją, ani profesją. Robiłem zdjęcia, aby udokumentować miejsce, do którego zesłał mnie los. Aby móc podzielić się wrażeniami z tego szalenie odmiennego świata, opowiedzieć przyjaciołom o tym niezwykłym kraju łagodności i dobrego pożywienia. Tam każdy zwyczaj ma swoje żywe źródło. A kolory przenikają promienie słoneczne w taki sposób, że nieodłączne jest uczucie tajemnicy i egzotyki. Kiedy zrodził się pomysł wystawy, uzmysłowiłem sobie, jak wiele jeszcze chciałbym pokazać. Jak wiele sfotografować, aby pokazać całą niezwykłość Laosu.

Fascynacje między kulturowe sprawiły, że do zorganizowania wystawy śląskich artystów z "Od Nowy" zaproszona została artystka i współwłaścicielka galerii, bytomska malarka Barbara Jonderko-Jagła. Wystawę prezentowano już w Ambasadzie RP w Vientiane, z okazji obchodów rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Dla niej również ta podróż okazała się ogromną inspiracją. W trzy lata później postanowiła zabrać na plener malarski w Laosie samych artystów. Pani Barbara na tej wystawie prezentuje obrazy olejne.

- Prace są owocem moich dwóch podróży do Laosu, w 1998 i 2001 roku. Jako kobieta czułam potrzebę przetworzenia na język malarstwa tych fascynujących doznań estetycznych i emocjonalnych, jakich dostarcza pobyt w Laosie. Tam jest zupełnie inne tempo życia. Klimat i muzyka sprawiają, że człowiek może nabrać dystansu do samego siebie, może zweryfikować sens własnej egzystencji - powiedziała nam podczas czwartkowego wernisażu.

Jej obrazy ukazują niezwykłość przyrody, gdzie światło ślizga się po pędach palm i bananowców. Soczyste barwy potęgują emocje.

Ekspozycję dopełniają fotografie teatrologa Mirosława Misiury.

- Któregoś dnia zapragnąłem poznać kraj, o którym z takim zachwytem opowiadali moi znajomi - wspomina swoje pierwsze zainteresowanie Laosem. - Pojechałem i ujrzałem te piękne twarze kobiet, tajemnicze twarze dzieci.

Ludzie, których poznajemy na barwnych fotografiach w rzeczywistości są pełni energii, przyjaźnie nastawieni, pełni ciepła i radości życia. Laotańskie dziewczyny tryskają kobiecością i egzotycznym pięknem.

To był niezwykły wieczór. Gościem honorowym był ambasador Laosu. Z głośników dobiegała laotańska muzyka. Trzy różne spojrzenia na to samo miejsce. Obiektywne, kobiece i subiektywne. Teraz już wiem, gdzie jest Laos. W oczach dziecka, w uśmiechu laotańskiej kobiety, w duszach ludzi, którzy tam trafili. Niezwykłe miejsce. Niezwykła wystawa. Będzie czynna przez miesiąc.