Bytom brudne miasto? Różnie to wygląda

Bytom brudne miasto? Różnie to wygląda. Urzędnicy zapewniają, że sprzątają codziennie

Tydzień temu, w nocy z czwartku na piątek dwóch mieszkańców postanowiło posprzątać przystanek tramwajowy przy ulicy Siemianowickiej. Jeden z nich to Typowy bytomianin - pod takim nickiem prowadzi profil na Facebooku.
Czy faktycznie Bytom jest brudny? I kto tak naprawdę jest winien - sami mieszkańcy czy służby odpowiedzialne za utrzymanie czystości.

Sprzątamy codziennie. Problemem jest pogoda

Urzędnicy zapewniają, że dbają o czystość miasta. Ale problemem jest pogoda i sami mieszkańcy.
Jak informuje rzeczniczka UM Aleksandra Szatkowska, miasto jest sprzątane przez całą dobą, z wyjątkiem okresu ciszy nocnej. Kosze na odpady opróżniane są codziennie najpóźniej do godziny 10, a w ścisłym centrum miasta o godz. 8, 14 i 19. Sama płyta bytomskiego Rynku jest sprzątana mechanicznie codziennie rano, maksymalnie do godz. 8. Dodatkowo w godzinach od 10 do 20 odbywa się ręczne sprzątanie, na bieżąco.

- Wykonawca, którym jest Zakład Usługowy Konserwacja Terenów Zielonych Jacek Wieczorek, oczyszcza miasto łącznie z przystankami komunikacji miejskiej - dodaje rzeczniczka.

Ile już na to wydano? Od maja 2015 do końca kwietnia tego roku ponad 4 mln 538 tys. zł.

- W ostatnim czasie odnotowano zgłoszenia mieszkańców, a dotyczące zanieczyszczeń terenów w związku z burzami. Opady deszczu, zalania, silny wiatr, powodują zanieczyszczania jezdni i chodników. Połamana drzewa spadają razem z namułem - wyjaśnia Szatkowska. Dodaje też, że dużym problemem są właściciele prywatni terenów, którzy nie dbają o ich czystość. - W takich sytuacjach sprawa przekazywana jest do straży miejskiej z prośbą o pomoc w wyegzekwowaniu należytego stanu sanitarno-porządkowego - podkreśla rzeczniczka.