Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zawodówki są w niełasce

Redakcja
Na pierwszym planie Natalia Skrzymieniewska. Tu są jeszcze wolne miejsca w tegorocznym naborze!
Na pierwszym planie Natalia Skrzymieniewska. Tu są jeszcze wolne miejsca w tegorocznym naborze! Wojciech Alabrudziński
Włocławska młodzież wybiera licea. Jeśli technika, to tylko te najlepsze. Zawodówki pustoszeją. To wnioski z tegorocznego naboru do szkół ponadgimnazjalnych.

Z ponad dwóch tysięcy kandydatów do szkół ponadgimnazjalnych do ogólniaków dostało się 905 osób. Do liceów profilowanych - 104, do techników - 816, zaś do zawodówek - 295 uczniów. W dziesiątce najpopularniejszych oddziałów, najchętniej wybieranych przez absolwentów gimnazjów są tylko dwa technika - w Zespole Szkół Elektrycznych i Zespole Szkół Chemicznych. Ale ogólnie rzecz biorąc technika i tak dobrze sobie radzą. Przebojem na liście szkolnych propozycji okazało się na przykład technikum w Zespole Szkół Elektrycznych. - Patrząc na wyniki niektórych innych szkół zawodowych możemy mieć w związku z tym satysfakcję - mówi Piotr Człapiński, dyrektor placówki. Na pewno gorzej na oświatowym rynku radzą sobie zawodówki.
Cień szansy
Wolne miejsca są we Włocławku między innymi w zawodówkach "Technika" przy ul. Ogniowej, w "Budowlance" przy ul. Nowomiejskiej a nawet w Zespole Szkół Chemicznych przy Bulwarach.
- Istnieje obawa, że klasy zawodowe w Zespole Szkół Technicznych w ogóle nie powstaną - mówi Paweł Gmys, główny specjalista do spraw informatyzacji w Wydziale Edukacji włocławskiego ratusza, odpowiedzialny za przebieg naboru elektronicznego. Do zawodówki w Zespole Szkół Elektrycznych jest na razie trzynastu kandydatów, to daje cień szansy, że jednak uda się otworzyć oddział. Gorzej, niż w ubiegłym roku przebiega nabór w "Budowlance", ale jest szansa, że uda się utworzyć pięć oddziałów. To jednak dużo mniej, niż zaplanowano. - Szkolnictwo zawodowe jest specyficzne, by nie rzecz wprost - trudne - mówi Paweł Gmys. - Paradoksalnie, ale prawdziwe jest stwierdzenie, że stawia przed młodymi ludźmi więcej wymagań, niż przed uczniami liceów.
Nie tylko niż
Z jednej strony jest kusząca perspektywa zawodu, który ma się w ręku. Przykładem są absolwenci Technikum Elektrycznego. - Spora część z nich przyszła po odbiór wyników egzaminu maturalnego już jako ludzie pracujący - mówi Piotr Człapiński, dyrektor ZSE. Druga strona medalu to świadomość uczniów, że obok przedmiotów ogólnych mają przedmioty zawodowe. Wybiorą więc tę opcję, która jest bardziej bezpieczna - ogólniak! Nie wszystkie w końcu przyjmują tylko świetnych uczniów.
Trzeba też brać pod uwagę konkurencję, jaka wyrosła włocławskim zawodówkom w terenie - między innymi w Lipnie i w Radziejowie. No i kolejny czynnik - pogłębiający się niż. Przez trzy najbliższe lata - jak szacuje Paweł Gmys z włocławskiego ratusza - sytuacja szkolnictwa zawodowego nie poprawi się.
Zapaść w szkolnictwie zawodowym? Niestety, spełniają się czarne prognozy. Wbrew przekonaniu, że dobry fach to podstawa, zawodówki ledwie zipią.
RENATA KUDEŁ
renata.kudel@

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zawodówki są w niełasce - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto