Walka z odpadami. Petycja Bartyli do Morawieckego

Bytom już od dłuższego czasu boryka się z problemem nielegalnych wysypisk śmieci - szczególnie dzielnica Bobrek, w której mieszkańcy, przez trujące odpady, mają poważne problemy zdrowotne. Biegunki, wymioty, gorączki, bóle głowy i brzucha są tu na porządku dziennym. Na te dolegliwości choruje każdy mieszkaniec Bobrka. Damian Bartyla wziął sprawy w swoje ręce i obok znanemu wszystkim Świetlika na ul. Dworcowej, przedstawił mieszkańcom swoją petycję do Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawickiego, która dotyczy wprowadzenia zmian w polskim prawie w zakresie wydawania zezwoleń oraz kontroli nad gospodarowaniem odpadami.

- Dzisiaj Polska oprócz stania się silnym ekonomicznie i politycznie państwem, może też niestety stać się śmietnikiem Europy Do naszego kraju każdego dnia trafiają odpady z różnych krajów Europy. Problem, który tak dotkliwie dotyka Bytom, pojawia się w wieli innych gminach i dotyczy całej Polski - czytał prezydent. Oczywiście, oprócz zapoznania bytomian z petycją, jednocześnie namawiał ich do jej podpisywania. Mieszkańcy, dla dobra całego miasta, chętnie ją podpisywali, jednak mieli wiele do zarzucenia gospodarzowi miasta.

- W Bobrku Panie prezydencie jest w dzień w dzień smród. Nie umiemy tego wytrzymać. Jaką mamy pewność, że ta ustawa pomoże? - pytała jedna z mieszkanek Bobrka. - Myśmy pana zaprowadzili na te wysypisko. Pan wie jaki tam jest zapach. My w tym mieszkamy. To trwa 10 lat.

- Po raz pierwszy są konkretne rozwiązania - odpowiada mieszkańcom Damian Bartyla - Bez zasadniczych systemowych zmian, w polskim prawie nie da się skutecznie walczyć z nielegalnym procederem składowana i przetwarzania odpadów. Do tej pory nie było systemowego rozwiązania, mam nadzieję, że ten apel i moja inicjatywa zaskutkuje, że w końcu ten problem zostanie dostrzeżony i zostaną wprowadzone regulacje, bo one są niezbędne i konieczne żebyśmy mogli z tym skutecznie walczyć - dodaje.

- To co dzisiaj się tu dzieje na rynku to jest tak jakby odpowiedź prezydenta, który się próbuje bronić przed pismem Wojewódzkiego Inspektora Środowiska w Katowicach. Pismo jest z 25 kwietnia 2018 roku. W piśmie wymieniono wiele zarzutów dotyczących prezydenta. Spółka miejska BPK z jednej strony nie panuje nad wysypiskiem, odcieki z kopców są niewłaściwie. Są zarzuty, że prezydent nie ingerował wtedy, chociażby zwracając się do Inspektora Ochrony Środowiska - komentuje Mariusz Janas, przewodniczący Rady Miejskiej w Bytomiu.

Mieszkańcy wielokrotnie próbowali dowiedzieć się jakie działania podejmuje prezydent w sprawie odpadów i czy ma jakiekolwiek powiązania z firmami zajmującymi się nielegalnym wywożeniem odpadów.- Jednocześnie publicznie żądamy informacji, czy i jakie firmy winne zanieczyszczenia naszego miasta finansowały działalność klubu Polonia Bytom - pyta Maciej Gajos w piśmie w imieniu mieszkańców Bytomia do Pana prezydenta Bytomia Damiana Bartyli. - To jest pytanie do władz klubowych. Jak dowiedziałem się, że takie przypadki mogły mieć miejsce wprost powiedziałem, że chciałbym żeby kluby sportowe w Bytomiu działające na terenie naszego miasta nie współpracowały z firmami i to zdanie jednoznacznie wyartykułowałem na spotkaniu z prezesami klubów - odpowiada prezydent na dzisiejszym spotkaniu.

- Jedna z firm śmieciowych ma umieszczone reklamy banerowe na bandach hokeja - twierdzi Mariusz Janas. Jak się okazuje, to firma "Jurpol".

Petycję będzie można podpisać do 10 czerwca w budynkach Urzędu Miejskiego w Bytomiu.