Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strajk na Śląsku - KWK Bobrek-Centrum - pracownicy są zdesperowani

Magdalena Nowacka-Goik
Strajk na Śląsku - KWK Bobrek-Centrum - pracownicy są zdesperowani. Od kilku dni trwa strajk w śląskich kopalniach. Także w KWK Bobrek-Centrum, ostatniej w Bytomiu. Byliśmy dzisiaj rano zobaczyć, jak wygląda sytuacja.

- Firmy okołogórnicze, które pracują na naszej kopalni, również przyłączają się do protestu - mówi Leszek Piotrowski, przewodniczący , przewodniczący ZZG w Polsce w KWK „Bobrek-Centrum”. - Ten protest zaczyna eskalować i naprawdę wymyka się spod kontroli, bo nie dotyczy już tylko pracowników tej kopalni i rodzin, dotyczy całego regionu. Na portalach społecznościowych zaczynają się zwoływać mieszkańcy, nad tym nikt nie panuje. Trudno w tej chwili powiedzieć, ile osób z naszej kopalni strajkuje, bo to się cały czas zmienia.
Słyszałem o tym, że jeden górnik deklaruje, iż rozpocznie strajk głodowy, widać więc, że determinacja jest bardzo duża. Dzisiaj, zgodnie z ustaleniami sztabu, odbędą się masówki na wszystkich zmianach - dodaje.

- Wczoraj strajkowałam przez 8 godzin. Bardzo jest ciężko nam wszystkim. Myślę, że to coś pomoże. Pracuję w administracji tej kopalni 32 lata. Solidaryzujemy z pracownikami dołowymi, ale to dotyczy nas wszystkich, a nikt o tym nie wspomina. Mieszkam w Bytomiu. Okropnie boję się utraty pracy – mówi Brygida Ogiołda z KWK Bobrek-Centrum.

Żaneta Śmietanko z Karbia stała od świtu pod KWK Bobrek-Centrum. Jej rodzina związana jest od pokoleń z górnictwem.
- Najpierw pracował tu jeszcze mój dziadek, obecnie jest na emeryturze. Teraz pracuje tu mój ojciec. Trudno mi nawet powiedzieć, jak długo. Ja mam 22 lata, a kiedy się urodziłam, już tu pracował. Atmosfera nie jest dobra, tata cały czas jest na kopalni, od kilku dni. Dzisiaj przyszedł tylko dosłownie na pięć minut, chwilę odpoczął i znowu wraca. Nie chce rozmawiać w domu o tym, co tam się dzieje, ale staramy się go wspierać. Przyjechałam z bratem na święta, bo obecnie nie przebywamy na stałe w Polsce, ale jak ta sytuacja się zaczęła, to zostaliśmy wspierać tatę. Jedziemy dzisiaj do Warszawy protestować. To nasz jedyny dobytek na Śląsku, jak zamkną nam kopalnie, to nie wyobrażam sobie tu życia. Jako rodzina stoimy murem za sobą. Mam nadzieję, że przekonamy rząd. Chcemy pokazać naszym wyjazdem premier Ewie Kopacz, żeby zobaczyła, jak się czują rodziny górników – dodaje.

- Żadna z kopalń nie stanęła, ale jesteśmy bliscy tego, żeby tak się stało – mówi Jarosław Grzesik, szef górniczej Solidarności, związany z KWK Bobrek-Centrum.
- Ludziom trudno panować nad emocjami, coraz trudniejsze jest przekonywanie naszych kolegów, żeby zaprzestali akcji protestacyjnej, to zbyt długo trwa. Od dzisiaj, sukcesywnie, do akcji protestacyjnej będą przystępowali koledzy z innych kopalń i innych branży, które obiecały wsparcie. Ewidentnie widać, po wczorajszych rozmowach i spotkaniu, że tu już nie chodzi o ekonomię, zdrowy rozsądek, ale o to, aby wykończyć górniczą branżę – powiedział dziennikarzom

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto