Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pedofil i gwałciciel opuścił więzienie. Emerytowany policjant: pamiętam jego zatrzymanie

Małgorzata Moczulska
Po 25 latach z Zakładu Karnego w Sztumie (woj. pomorskie) na wolność wyszedł Henryk Z. Brutalny pedofil i zabójca 5-miesięcznego dziecka ze Świdnicy. O opuszczeniu więzienia poinformował portal TVN 24. My dotarliśmy do policjanta, który w 1987 roku był przy zatrzymaniu mężczyzny. Policjanci odnaleźli go nad rzeką Bystrzycą w Świdnicy. Szedł jej brzegiem, a w rękach niósł martwe już niemowlę.

- Doskonale pamiętam tę sprawę - mówi Janusz Bartkiewicz, wtedy kierownik sekcji zabójstw Komendy Wojewódzkiej Policji w Wałbrzychu. - Pamiętam dlatego, że kilka godzin dzieliło nas od tego by zapobiec tej strasznej zbrodni – dodaje i opowiada, że w tym czasie cały wydział zajmował się sprawą gwałtu i zabójstwa 13-letniej Marty z Dzierżoniowa. Policjanci operacyjnie uzyskali informację o tym, że do miasteczka przyjeżdża od jakiegoś czasu młody świdniczanin, który zaczepia małe dziewczynki i proponuje im podwiezienie.
- Ustaliliśmy markę samochodu, jego nazwisko i adres zamieszkania – mówi Bartkiewicz. - Chcieliśmy go przesłuchać, bo typowaliśmy go jako jednego z podejrzanych do sprawy Marty. To była wieczorna odprawa. Zapadła decyzja, że nazajutrz policjanci przywiozą do nas komendę. W nocy odebrałem telefon, że Świdnicy ktoś zgwałcił i zamordowała niemowlę. Pojechałam tam. Kiedy policjanci powiedzieli mi kto jest podejrzanym od razu skojarzyłem. To był ten sam facet – dodaje emerytowany policjant.
Henryk Z. był sąsiadem rodziny zamordowanego dziecka.
Okazało się też, że to nie był jego pierwsze przestępstwo. Pierwszy raz zgwałcił kiedy miał 15 lat, kilka lat młodszego kolegę ze szkoły. Za karę umieszczono go w schronisku dla nieletnich. W 1975 roku został skazany na pięć lat więzienia za gwałt na 10-latce. Wyszedł za dobre sprawowanie w 1977 roku i zaraz potem został zatrzymany za molestowanie 15-letniego chłopca. W 1980 roku ponownie wyszedł na wolność i ponownie próbował skrzywdzić dziecko. Usłyszał kolejny wyrok. Po trzech latach z więzienia trafił do szpitala psychiatrycznego, ale szybko z niego uciekł. Podczas ucieczki zgwałcił 8-letniego chłopca. Został zatrzymany i znów przewieziono go do szpitala. Wytrzymał tam kilka miesięcy. W 1989 roku za brutalny gwałt i morderstwo 5-miesięcznej dziewczynki został skazany na 25 lat więzienia.
Z więzienia wyszedł 17 stycznia. Policja zapewnia, że nie wrócił do Świdnicy i jest osobą pod stałym nadzorem (funkcjonariusze pilnują go by nie zrobił nikomu krzywdy). W sądzie jest wniosek jego dalsza izolacje i umieszczenie go w specjalnym ośrodku w Gostyninie, gdzie może pozostać w izolacji do końca życia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto