Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paul Rother i podróż na kliszach. Kowal z Szombierek dokumentował świat lat 20. i 30. XX wieku

Magdalena Nowacka-Goik
Paul Rother podczas spaceru. Park „Fazaniec” (1930 r.), fot. ze zbiorów rodziny Nowrot, materiały Muzeum Górnośląskiego
Paul Rother podczas spaceru. Park „Fazaniec” (1930 r.), fot. ze zbiorów rodziny Nowrot, materiały Muzeum Górnośląskiego Paul Rother podczas spaceru. Park „Fazaniec” (1930 r.), fot. ze zbiorów rodziny Nowrot, materiały Muzeum Górnośląskiego
Paul Rother i podróż na kliszach. Kowal z Szombierek dokumentował świat lat 20. i 30. XX wieku

Paul Rother i podróż na kliszach. Kowal z Szombierek dokumentował świat lat 20. i 30. XX wieku

„Skreślam te kilka linijek z myślą nie tylko o nas (Twoich Rodzicach), ale też o Twoich dzieciach, z myślą o tym, żebyś wiedział skąd pochodzisz.Nie odnotowałem tego, co było zwykłym fantazjowaniem, pisałem tylko o tym, co tak naprawdę miało miejsce.” - tak zaczyna się list Paula Rothera do syna. Był zwykłym kowalem z Szombierek. Nie - był niezwykły. Jego dłonie równie sprawnie jak miechy kowalskie, obsługiwały pierwsze aparaty fotograficzne. Całe jego życie to podróż na kliszach. Pasjonował się historią, astronomią, przyrodą, akwarystyką, geologią, zbierał minerały. I kochał Śląsk.

Fotografował świat - rodzinę, domy, Śląsk

Ta historia ma swój początek cztery lata temu, kiedy powstawała wystawa o pomnikach Bytomia. Maciej Droń, historyk z Muzeum Górnośląskiego, szukał zdjęcia jednego z pomników, który już nie istnieje, a przedstawiał znanego bytomianina . Pomógł mu inny bytomski historyk, Przemysław Nadolski. Udało mu się znaleźć takie zdjęcie. A potem się okazało, że dysponentem kolekcji zdjęć, wśród których była ta fotografia, jest kustosz z działu przyrody, Waldemar Żyła. Cztery lat później, 14 maja 2016 roku podczas Nocy Muzeów, otwarto wystawę „Z aparatem w ręku. Śląsk oczyma Paula Rothera”.

Paul urodził się w 1898 roku w Orzegowie, zmarł w 1986 roku. Jego grób znajdziemy na cmentarzu w Szombierkach.

Z zawodu był kowalem - fachu uczył się, praktykując w Hucie Cynku „Godulla”. W 1918 r. uległ ciężkiemu wypadkowi, co spowodowało, że nie został powołany do służby wojskowej. Po plebiscycie i podziale Górnego Śląska przeniósł się z Orzegowa do Szombierek (wówczas: Schomberg). Początkowo pracował w Kopalni „Gothard”, następnie przez wiele lat w kuźni Kopalni „Hohenzollern” (później: „Szombierki”). W 1945 r. wywieziony został z tysiącami Górnoślązaków do Donbasu. Pracował w kopalni w Irmino. Wrócił w 1948 r. Ożenił się z Viktorią Przezdzięk, mieli pięcioro dzieci. Wieku dorosłego dożyło dwóch synów - Helmut i Georg. Waldemar Żyła, którego namówiłam na opowieść o Paulu, przyznaje, że cieszy się, iż jest tylko jednym z trojga kustoszy tej wystawy (pozostali to Maciej Droń i Joanna Lusek).

- Ja sam podszedłbym zbyt emocjonalnie do tego tematu, a to nie byłoby wskazane - podkreśla. Paul był bowiem członkiem jego rodziny. - Paula znałem już jako dzieciak. Mój dziadek i on byli teściami dla tej samej pary, syn Paula i moja ciocia to było małżeństwo - wyjaśnia powinowactwo. - Utrzymywanie kontaktów z ludźmi, którzy byli ze sobą w jakiś sposób spowinowaceni, było rzeczą normalną. W moim przypadku był jeszcze dodatkowy aspekt: wspólne zainteresowania z Paulem, co łączyło nas, mimo różnicy wieku. Przyroda, geologia, astronomia, majsterkowanie. Paul był niewątpliwie człowiekiem renesansu i uwielbiałem go odwiedzać - opowiada. Pamięta jego kolekcję minerałów, wspaniałą bibliotekę. Kiedy słyszał w domu „idziemy do Rotherów”, pierwszy się wyrywał, że chce iść. Paul lubił dzieci. Na spacerach z małym Waldkiem opowiadał mu o historii Śląska, ale także dużo o przyrodzie. Waldemar Żyła przyznaje, że to, iż został przyrodnikiem, zawdzięcza właśnie Paulowi. To co najbardziej fascynuje w tej postaci to fakt, że był prostym kowalem. Skończył szkołę zawodową. - To, na czym się znał, to była obróbka mechaniczna metalu. Ktoś mógłby powiedzieć, co ciekawego może mi powiedzieć kowal ? A on doskonale znał historię i botanikę - opowiada Waldemar Żyła.

Kowal z zacięciem fotoreporterskim

Rother pochodził z Orzegowa. Z dzieciństwa zapamiętał, że było biednie. Pisze też o tym we wspomnianym liście do syna: „Matka ojca musiała, zamiast zbyt słabej krowy, swoje starsze dzieci stawiać przed broną, żeby zaorać nasze pole”. Dom był przykryty słomianym dachem, dachówką dopiero od 1925 roku. Na fotokopii, którą sam zrobił, jest zdjęcie klasy Va z 1910 roku. Paul stoi w wyższym rzędzie, więc tego nie widać, ale można przypuszczać, że tak jak jego koledzy z rzędu pierwszego, był boso. - W jego wspomnieniach pojawia się to, że wtedy wszystkie dzieci biegały boso, a zimą w drewnianych chodakach i grubych skarpetach. Buty miały tylko dzieci urzędników, bogate. Los Paula poprawił się dopiero wtedy, kiedy został kowalem - mówi Waldemar Żyła.

Chociaż pochodził z rodziny, gdzie ledwo starczało na codzienne potrzeby, od początku był ciekawy świata i skromne dzieciństwo nie stłamsiło w nim pragnienia, aby ten świat poznawać. Każdy przejaw życia - pracę, codzienne obowiązki, rodzinne uroczystości, traktował jako wyjątkowe momenty. - W pewnej chwili doszedł do wniosku, że trzeba utrwalać, zapamiętywać te historie - opowiada Waldemar Żyła. Chcąc spełniać swoje marzenia, zaczął od kupienia aparatu fotograficznego. Natomiast szklane klisze robił już sam. Wycinał szkło, pokrywał specjalną emulsją. Musiało to być szkło cienkościenne, bo takie były wymogi aparatu. Tu przydał mu się wyuczony fach. Zresztą, nie tylko, jeśli chodzi o sprzęt fotograficzny. Inną jego pasją była astronomia. Sam zbudował sobie lunetę do obserwacji.

Jego pasją było najbliższe otoczenie: najpierw Orzegów, potem Szombierki i Bytom, wreszcie cały Śląsk. Dalej się zwykle nie ruszał, ale wszystko dokumentował. Także obiekty, krajobrazy, co było w tamtych, przedwojennych czasach, było rzeczą nietypową. Coś budowano - robił zdjęcie, burzono - tak samo. Oczywiście także doceniał ludzi na swoich zdjęciach. Ktoś się żenił, dzieci 1 września szły do szkoły z tytą, a w maju do Pierwszej Komunii Świętej. Miał zacięcie fotoreporterskie. I podświadomy zmysł kompozycji, co widać na tych zdjęciach. Robił też fotokopie zdjęć robionych przez innych, dokumentów, map.

- To był człowiek emocjonalnie związany ze Śląskiem. W robienie zdjęć wkładał całe serce, zapraszają do przeszłości, pokazując świat w którym żył on, jego rodzina, przyjaciel, współpracownicy, sąsiedzi - opowiada Żyła. Co ważne, pokazuje świat odpolityczniony. Tu nie ma aspektów narodowych. Tu jest dom, praca, to, czym żył człowiek mieszkający na Śląsku. Niezależnie jakiej czuł się narodowości. Pokazuje te wartości. List do syna kończy słowami: „Wspomnijcie tedy czasem o nas i o naszym życiu. Nie pochodziliśmy z establishmentu, byliśmy - jak nasi przodkowie - szczerymi ludźmi. Nie bogactwo czyni nas przecież bogatymi, ale przede wszystkim zadowolenie z życia.”

Wystawę zdjęć Paula Rothera można oglądać do 30.09 w Muzeum Górnośląskim
Zachwycił cię świat pokazany na zdjęciach? Możesz mieć te fotografie.

Wystawie towarzyszy edycja kolekcjonerska pocztówek z unikatowymi zdjęciami Paula Rothera przedstawiającymi Szombierki i okolice z lat 20-30. ubiegłego wieku. Pocztówki można nabyć w kasach Muzeum Górnośląskiego.Wystawie towarzyszą wydarzenie: 15 czerwca, godz. 17 - Aparaty, aparaty… O historii fotografii słów kilka. Spotkanie poprowadzi Antoni Kreis za Związku Polskich Artystów Fotografików. 10 lipca i 25 sierpnia, godz. 12 - oprowadzanie kuratorskie

14 września, godz. 17 - Kopalnia Hohenzollern/Szombierki na przełomie XIX i XX wieku. Spotkanie poprowadzi Adam Frużyński z Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu

Chcesz poznać historie niektórych zdjęć bliżej? Możesz to zrobić już wkrótce
Przeczytasz o nich w miesięczniku „ Nasza Historia Dziennik Zachodni”, który ukaże się na rynku 30 czerwca.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto