Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pamiątki po błogosławionym księdzu Popiełuszce trafiły do wodzisławskiego kościoła

Barbara Kubica
fot. Bartek Kosiński.
Zafoliowana kropla krwi oraz kawałek sutanny błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki trafiły do kościoła pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Wodzisławiu Śląskim. Relikwie beatyfikowanego zaledwie dwa tygodnie temu kapłana przekazali członkowie koła emerytów NSZZ Solidarność byłej kopalni 1 Maja w Wodzisławiu Śląskim.

Przez ostatnich dziewięć lat pamiątki po księdzu Jerzym Popiełuszce w domu przechowywał szef wodzisławskiego koła - Edward Szczygieł. Po wyniesieniu księdza na ołtarze, pan Edward, wraz z kolegami z koła emerytów, postanowił podzielić się cennymi pamiątkami z mieszkańcami całego regionu i przekazał je zaprzyjaźnionej parafii. W jaki sposób relikwie znalazły się w rękach związkowców?

- Dziewięć lat temu, w ramach podziękowania za pomoc, przekazała nam je Marianna Popiełuszko, mama księdza Jerzego - mówi Adam Mokanek, wiceprezes koła emerytów NSZZ Solidarność.

Jak doszło do tak bliskiej znajomości wodzisławskich górników z bliskimi kapelana Solidarności? W 1989 roku, na walnym zgromadzeniu, związkowcy z kopalni 1 Maja postanowili, że będą pomagali rodzinie bestialsko zamordowanego kapłana.

Relikwie przekazane przez związkowców w swoim kościele zdecydował się przechować ksiądz dziekan Bogusław Płonka. - Kopalni już nie ma, więc emeryci uznali, że nasz kościół będzie najbardziej godnym miejscem na przechowanie tych pamiątek. Dodatkowo związkowcy ufundowali także obraz błogosławionego księdza Popiełuszki, który został w minioną niedzielę poświęcony - mówi ksiądz dziekan.

Pamiątki po ks. Jerzym

Od 1989 roku związkowcy z Solidarności kopalni 1 Maja w Wodzisławiu Śląskim pomagali bliskim księdza Jerzego Popiełuszki. Dziękując za ich życzliwość Marianna Popiełuszko przekazała górnikom bezcenne pamiątki - zafoliowaną kroplę krwi swojego syna i kawałek sutanny.

- Nasza pomoc to była inicjatywa ówczesnego przewodniczącego Komitetu Zakładowego Solidarności w KWK 1 Maja Waldemara Kapłona. Ustaliliśmy, że wesprzemy rodzinę księdza Jerzego, który był przecież tak ważną postacią dla Solidarności. Co roku w okresie jesiennym zawoziliśmy mamie błogosławionego księdza Jerzego talony na 5 ton węgla. Przekazywaliśmy je ze swojego przydziału. Pierwszy raz z Marianną Popiełuszko spotkaliśmy się właśnie w 1989 roku na mszy świętej na Jasnej Górze, podczas tak zwanej pielgrzymki świata pracy - mówi Adam Mokanek, wiceprezes koła emerytów NSZZ Solidarność.

Kiedy górnicy z odległego Wodzisławia Śląskiego zadeklarowali pomoc, bliscy zamordowanego kilka lat wcześniej księdza nie kryli zaskoczenia.

- Nie spodziewali się takiej pomocy, a już na pewno nie od ludzi z dalekiego Śląska. Ich sytuacja materialna w tamtych czasach nie była zbyt dobra. A my dawaliśmy im to, co mieliśmy najlepszego, czyli śląski węgiel. My mieliśmy go pod dostatkiem, a dla mieszkańców Podlasia i Mazowsza był to towar deficytowy - wspomina Adam Mokanek. - Pamiętam, że rodzina Popiełuszków przyjmowała nas zawsze bardzo serdecznie - dodaje.

W kolejnych latach, związkowcy regularnie odwiedzali mamę księdza Popiełuszki. - Co roku, w rocznicę śmierci księdza Jerzego, uczestniczyliśmy w Warszawie w mszy świętej za jego duszę. I wtedy przekazywaliśmy talony. Od połowy lat 90. zamiast węgla, zawoziliśmy równowartość 5 ton, czyli około 2,5 tysiąca złotych - mówi wiceszef związku emerytów.

W podzięce za tę pomoc, w 2001 roku, matka księdza Jerzego przekazała wodzisła-wskim związkowcom zafolio-waną kroplę krwi swojego syna i kawałek sutanny. - To był dla nas wszystkich niezwykły skarb. Edward Szczygieł, szef naszego koła, przechowywał je w szczególnym miejscu w swoim domu. Miał tam niewielki ołtarzyk z wizerunkiem księdza Jerzego i przekazanymi pamiątkami - mówi Adam Mokanek.

Swoją pomoc dla rodziny księdza Popiełuszki górnicy z kopalni 1 Maja zawiesili dopiero trzy lata temu - choć kopalnię zamknięto w 2000 roku. - Coraz trudniej było nam zebrać pieniądze. Zresztą matka księdza Jerzego powiedziała, że teraz już sobie poradzi, bo ma wsparcie wielu innych osób, także Kościoła - podkreślają związkowcy.

- Wiem, że dla górników, którzy przez wiele lat wspierali rodzinę księdza Popiełuszki, ten kawałek sutanny ma wielkie znaczenie. Oni wszyscy uczestniczyli w uroczystościach beatyfikacyjnych w Warszawie 6 czerwca. Byli tam ze swoimi sztandarami. Po powrocie swoje kroki skierowali do naszego kościoła. Wszyscy wzięli udział w mszy świętej dziękczynnej, za pomyślną beatyfikację, która odbyła się w minioną niedzielę - mówi dziekan kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Wodzisławiu Śląskim, ks. Bogusław Płonka.

Z niezwykłej pamiątki po zamordowanym bestialsko w 1984 roku księdzu dumni są miejscowi parafianie. - Cieszę się, że te pamiątki zostały złożone w naszym kościele. Wierzę, że ksiądz Jerzy będzie się teraz mieszkańcami tej ziemi opiekował w szczególny sposób - mówi Maria Zenowicz, mieszkanka centrum Wodzisławia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto