Pech? fuszerka? Szkody górnicze? Na naszym pięknym,bytomskim odcinku północnej obwodnicy aglomeracji, pojawiły się pierwsze rysy. A nawet garby. I ubytki. A przecież nawet nie minął rok od oficjalnego otwarcia (24 sierpnia 2012). Co tu się dzieje?
Obwodnica bytomska - szkody po raz drugi
Obwodnica bytomska: miało być pięknie, szybko i komfortowo. I w pewnym sensie tak jest. Dzięki odcinkowi obwodnicy od skrzyżowania z Celną do Plejady szybciej dojedziemy do Zabrza i Gliwic, tiry zniknęły z centrum i jest mniej hałasu. Ale sama droga już nieco pozostawia do życzenia. W rejonie tunelu obwodnicy, nad którym powstało nowe skrzyżowanie ulic Frenzla i Miechowickiej, popękały krawężniki. Widać też, że zapadły się studzienki i powykrzywiały barierki. Niby nie są to wielkie szkody, ale budzą niepokój tym, że pojawiły się tak wcześnie.
- Dziewiątego maja specjalna komisja rozpoczęła pracę nad szacowaniem szkód na obwodnicy bytomskiej - informuje Arkadiusz Janocha z Wydziału Promocji Bytomia i Kontaktów z Mediami UM w Bytomiu. Szkody zauważyli też już sami kierowcy.
O tym, że na III odcinku obwodnicy północnej aglomeracji górnośląskiej wyskoczyły nagle cztery poprzeczne garby pisaliśmy na łamach Dziennika Zachodniego już 10 września 2012
- Oczywiście ktoś może powiedzieć, że każda droga się niszczy - mówi pan Krzysztof, kierowca. - Ale chyba nie tak szybko? O ile pamiętam, to pierwsze uszkodzenia pojawiły się zaraz po otwarciu obwodnicy bytomskiej - dodaje.
O tym, że na III odcinku obwodnicy północnej aglomeracji górnośląskiej wyskoczyły nagle cztery poprzeczne garby pisaliśmy na łamach Dziennika Zachodniego już 10 września 2012. Wtedy skarbnik miasta Mariusz Konopka przyznawał, że wystąpiły one prawdopodobnie skutek wpływów prowadzonej w tym rejonie eksploatacji górniczej.
Wstępnie ustalono, że wykonawca - konsorcjum firm - wystąpi do przedsiębiorcy górniczego w sprawie uszkodzeń. W razie potwierdzenia przyczyn pofałdowania nawierzchni, wystąpi z roszczeniem wobec Kompanii Węglowej oraz naprawi uszkodzoną jezdnię. Ostatecznie w ramach gwarancji wykonał to wykonawca.
Teraz sprawa wróciła. I raczej wątpliwości, że to kwestia jednak szkód górniczych, nie ma. Chociaż Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej twierdzi, że nic się tak naprawdę nie stało i szkody na obwodnicy bytomskiej są tak niewielkie, iż odszkodowania na nie są "symboliczne".
Wyprysk to nie garb
- To, co się pojawiło, to naprawdę drobiazgi, w zasadzie nie ma tak naprawdę żadnych poważnych szkód, które mogłyby być związane ze szkodami górniczymi - mówi rzecznik Madej. - Mamy porozumienie z gminą, że w przypadku szkód górniczych pokryjemy naprawy. Obwodnica jest tak przygotowana, aby była odporna na zniszczenia trzeciej i czwartej kategorii szkód górniczych, a tu są na razie naprawdę niewielkie, takie drobiazgi. Przecież jeśli komuś pojawi się na plecach wyprysk, to nie oznacza to, iż jest garbaty - przekonuje rzecznik Madej.
Tymczasem, jak zapewniają urzędnicy, jest już gotowy kosztorys na naprawę uszkodzeń.
- Został przesłano do akceptacji KWK "Bobrek-Centrum", gdzie będzie opiniowany przez komisję ds. usuwania szkód górniczych. Po akceptacji kosztorysu kopalnia zleci roboty remontowe - wyjaśnia Arkadiusz Janocha. Przyznaje też, że w związku z tym, że wpływy eksploatacji górniczej na powierzchnie jezdni wciąż mają miejsce i będą jeszcze występować przez pewien okres, naprawy, o których mowa, będą tylko doraźnymi, a nie docelowymi.
Ile będą kosztowały te "doraźne"? Tego na razie nie wiemy.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
