- To czasem nie do uwierzenia, z jakimi sprawami dzwonią do nas ludzie na ten właśnie numer - mówi Adam Jakubiak, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu.
A dzwonią po to, aby się spytać, gdzie jest najbliższa czynna apteka. Albo gdzie w Bytomiu znajduje się sklep meblowy. W którą ulicę mają wjechać, bo zgubili się w mieście. Chcą, aby ich przez ten numer połączyć z komisariatem lub udzielić porad prawnych. Dzwonią poskarżyć się na kłótliwego i złośliwego małżonka.
Na 300 telefonów jakieś 10, a czasami nawet 15 procent, dotyczy tego typu spraw.
- Zdarzyło się, że zadzwonił mąż pytając, czy jego żona, która jest w ciąży, może wziąć środki przeciwbólowe, bo boli ją głowa - opowiada Adam Jakubiak.
Był alarm o fałszywym pożarze na ul. Olimpijskiej. Dwoje młodych ludzi chciało sprawdzić, jak szybko strażacy dojadą na miejsce. Ale takie telefony skutkują konkretnymi konsekwencjami. Jak 500 złotych kary.
- Każdy telefon musimy jednak traktować poważnie - mówi Adam Jakubiak. - Kiedyś o północy zadzwonił do nas mężczyzna z informacją, że na skrzyżowaniu ulic Chrzanowskiego i Strzelców Bytomskich potrącił właśnie krowę. Brzmiało to nieprawdopodobnie, okazało się jednak prawdziwe - mówi Jakubiak. Faktycznie, przewożona była tamtędy krowa w przyczepce towarowej. Przyczepka się przewróciła, krowa wypadła pod koła innego auta. Ale przeżyła.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?