Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krwawy wpływ na polskie wybory

Łukasz Słapek
Kolejna śmierć polskich żołnierzy w Afganistanie na nowo rozbudziła dyskusję oraz pytania o sens utrzymywania w dalszym ciągu naszego kontyngentu w tym niebezpiecznym kraju. 29-letni starszy szeregowy Grzegorz Bukowski zginął wskutek śmiertelnych obrażeń, jakie zadały mu wybuchające odłamki eksplodującego pocisku.

Z kolei w poniedziałek na polu bitwy zginął polski żołnierz, służący we francuskiej Legii Cudzoziemskiej, 28-letni sierżant Konrad Rygiel. Wczoraj został on pochowany z najwyższymi honorami w Calvi na Korsyce, gdzie znajduje się główna baza 2REP, czyli elitarnych jednostek desantowych legii. W pogrzebie uczestniczył francuski sekretarz stanu ds. obrony Hubert Falco.

- Ten podoficer zapłacił życiem za zaangażowanie Francji w służbę pokoju i bezpieczeństwa narodu afgańskiego - powiedział prezydent Francji Nicolas Sarkozy, gdy dowiedział się o śmierci żołnierza. W wyniku wczorajszego tragicznego ataku, w którym zginął st. szer. Bukowski, lekko rannych zostało także dwóch innych polskich żołnierzy, których natychmiast przetransportowano do bazy medycznej w Ghazni. Był to już kolejny w ciągu ostatnich kilku dni zajadły atak fanatyków islamskich na polskich żołnierzy. W sobotę, między obozami Warrior i Ghazni, zginął kapral Miłosz Górka, a ośmiu żołnierzy zostało lekko poszkodowanych.

Ataki na siły NATO w Afganistanie po zwykle w miarę spokojnej zimie nasilają się wraz z nadejściem wiosny. Te ostatnie, których celem byli polscy żołnierze, mogły być wywołane chęcią odwetu za niezwykle udaną operację przejęcia przez Polaków ponad 500 kilogramów saletry amonowej. Substancja ta służy rebeliantom do budowy kilkudziesięciu tzw. IED (improwizowany ładunek wybuchowy - przyp. red.).

Wraz z saletrą amonową polscy żołnierze przejęli również pokaźną ilość pocisków kumulacyjnych, służących do niszczenia pojazdów opancerzonych. Nie ma wątpliwości, że gdyby te materiały znalazły się w rękach talibów, posłużyłyby im do zabicia wielu osób.

Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że akcje odwetowe to tylko jedna strona medalu. Możliwe bowiem, że talibowie chcą ponownie zagrać kartą hiszpańską. Po atakach terrorystycznych na dworce kolejowe w 2004 roku w Madrycie na trzy dni przed wyborami parlamentarnymi, prawicowy rząd Jose Marii Aznara przegrał głosowanie. Zwyciężyli socjaliści z Jose Zapatero na czele, którzy zapowiadali rychłe wycofanie swych sił z Iraku. Niewykluczone, że teraz podobną strategię obrali talibowie. - Ci ludzie, a zwłaszcza talibscy dowódcy, są świadomi przemian politycznych w Polsce i tego, że zbliżają się wybory prezydenckie. Być może więc próbują w ten sposób wywrzeć jakiś nacisk. Nie należy jednak zapominać, że niedawno w Afganistanie nastąpiła zmiana kontyngentu. Są tam teraz mniej doświadczeni żołnierze i rebelianci też mają tego świadomość. Tak więc grają obiema tymi sytuacjami i starają się je wykorzystać - mówi dr hab. Krzysztof Kubiak, historyk wojskowości.

Słowa Kubiaka potwierdza również opublikowany na stronach polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej komunikat: "Ich (talibów red.) działania związane są także z próbami wpłynięcia na decyzje polityczne w związku z toczącą się kampanią wyborczą w Polsce. Równie wielkie - co ostatnie ataki na Polaków - poruszenie wywołały wczorajsze słowa pełniącego obowiązki prezydenta Bronisława Komorowskiego. W radiu RMF powiedział on wczoraj, że Polska wycofa swój kontyngent wojsk z Afganistanu, nawet bez decyzji NATO. Gdyby tak się stało, bylibyśmy pierwszym krajem, który opuściłby Sojusz Północny na polu bitwy w Afganistanie. - Ale to wcale nie znaczy, że należy z dnia na dzień rujnować wspólny plan z NATO. Więc najpierw będziemy się starali na jesieni przekonać NATO, a jeżeli nie, to ogłosimy polski kalendarz wycofania żołnierzy, jak zrobił to prezydent Obama - powiedział Komorowski dodając, że nie można wycofać żołnierzy natychmiast. O wycofaniu się Polski z operacji w Afganistanie mówił również w sobotę premier Donald Tusk, stwierdzając: - Nie znam nikogo, kto byłby entuzjastą polskiej obecności w Afganistanie".

Kolejna śmierć

29-letni starszy szeregowy Grzegorz Bukowski zginął wskutek śmiertelnych obrażeń, jakie zadały mu wybuchające odłamki eksplodującego pocisku. Lekko rannych zostało także dwóch innych polskich żołnierzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto