Jan "Kyks" Skrzek nie żyje. Śląski muzyk zmarł w szpitalu
W czwartek rano w szpitalu w Katowicach-Ligocie zmarł Jan "Kyks" Skrzek, słynny śląski bluesman. 62-letni muzyk trafił do szpitala tydzień wcześniej z udarem mózgu. Został znaleziony przez swoich przyjaciół, z którymi miał pojechać na kolejny koncert Śląskiej Grupy Bluesowej w Nakle Śląskim.
Po tym incydencie Śląska Grupa Bluesowa zagrała bez Skrzeka i rozpoczęła zbiórkę pieniędzy na rehabilitację swojego frontmana.
Wydawało się, że stan zdrowia Jana Kyksa Skrzeka się poprawia, bo odzyskał świadomość i już zaczął się komunikować z otoczeniem. Niestety w nocy z 28 na 29 stycznia doszło do tragedii.
To wielka strata dla świata muzyki, a szczególnie śląskiego bluesa.
To śląska tragedia.
Brak mi słów. W głowie mi się to nie mieści. Czas jakby stanął. Było „ O mój Śląsku umierasz mi w biały dzień”, a teraz jest „O mój Janku, umierasz mi w biały dzień” - mówi Józef Skrzek, brat Kyksa.
Posłuchaj: Miuosh ft. Jan "Kyks" Skrzek "O mój Śląsku"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?