Choć uważa się, że autostrady są bezpieczne dla kierujących, w niektórych miejscach na podróżujących mogą czyhać różne pułapki. - Często jeżdżę autostradą na odcinku między Gliwicami a Katowicami. Poza tym pracuję także nieopodal tej drogi - mówi Bronisław Keller.
- 20 lipca po załatwieniu pewnych spraw wracałem do Gliwic. Znajdowałem się może około kilometra przed węzłem Ruda Śląska-Wirek, gdy wjechałem dosłownie w rzekę wody płynącą poprzecznie do ruchu pojazdów. Przy szybkości około 90 kilometrów na godzinę zarzuciło mnie i o mało nie wylądowałem na barierach. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Mój samochód ma systemy korygujące i poprawiające trakcję jazdy.
Nie minęło jednak kilka minut, gdy taka sama sytuacja zdarzyła się przed węzłem Gliwice- Sośnica.
- Tam także wartki strumień wody płynął poprzecznie do pasów autostrady - mówi pan Bronisław. - Na pozostałych odcinkach nic się nie działo. Jechałem ostrożnie, obserwując drogę.
Nasz Czytelnik natychmiast zareagował. - Jestem z takich, którzy od razu działają, jeśli chcą coś zmienić, a nie narzekają. Gdy byłem przy Wirku, zadzwoniłem najpierw pod numer "112". Policjant powiedział, że odnotuje zgłoszenie, ale najlepiej jest przyjść bezpośrednio. Potem zadzwoniłem też do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Opowiedziałem, co mi się przydarzyło.
Poproszono, żebym opisał sytuację. Tak też zrobiłem, wysyłając pismo - relacjonuje Bronisław Keller.
Najbardziej zaskoczyło go, że przed węzłem Gliwice-Sośnica (jadąc od Katowic) nie ma znaku ograniczenia prędkości.
- Autostrady powinny być przecież przygotowane na każdą porę roku - uważa kierowca. - Czy nie można by na tym odcinku wprowadzić znaku ograniczającego prędkość do np. 80 kilometrów na godzinę, ale z tabliczką, że znak jest obowiązujący przy opadach deszczu?
Uwaga na mgły!
Bardzo zdradliwym miejscem na autostradzie A4, jadąc z Katowic w stronę Gliwic, jest odcinek za węzłem "Sośnica". Pojawiają się tam mgły, które były już przyczynami wielu kolizji. Ostatnie zdarzenie miało tam miejsce tydzień temu. Autostrada była zablokowana przez godzinę. - W tym miejscu są zamontowane pulsujące pomarańczowe światła, są też tablice "Uwaga, mgła" oraz ograniczające prędkość - wylicza sierż. szt. Arkadiusz Ciozak z KMP w Gliwicach.
Autostrada jest monitorowana
Dorota Marzyńska, specjalista ds. komunikacji społecznej katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad
Zarówno przed węzłem Wirek, jak i przed węzłem Gliwice-Sośnica (na kierunku do Wrocławia) ustawione są znaki informujące kierowców o zbliżaniu się do miejsca o niebezpiecznej śliskości (śliskiej nawierzchni podczas opadów deszczu).
W tym pierwszym przypadku wprowadzono także ograniczenie prędkości do 100 km/h.
Autostrada A4 jest na bieżąco monitorowana.
Jeśli będzie to uznane za konieczne, tutejszy oddział GDDKiA podejmie dodatkowe kroki w celu zwiększenia bezpieczeństwa na odcinku między Rudą Śląską a Gliwicami.
Znak postawiono na nasz wniosek
Nadkom. Mariusz Kurek, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Rudzie Śl.
Jeżeli chodzi o rudzki odcinek autostrady A4, to ostatnio nie odnotowaliśmy zdarzeń drogowych przed węzłem Ruda Śląska-Wirek, których przyczyną byłaby nadmierna ilość deszczowej wody. Przy bardzo intensywnych opadach deszczu, taka sytuacja może się zdarzać.
Kierowcy podczas intensywnych opadów deszczu powinni zredukować prędkość. Gdy widzą znaki ograniczają-ce prędkość, oznacza to, że sytuacja na drodze wymaga takiego zachowania. Na naszym odcinku A4, przed węzłem Wirek, jest ograniczenie prędkości do 100 km/h.
Wnioskowaliśmy o postawienie znaku, gdyż w tym miejscu dochodziło do kolizji i wypadków, także śmiertelnych.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?