Pracę znajdzie w nim kilkadziesiąt osób. Teren, należący do GC Investment, i tak był przeznaczony na handel. Wiadome to było, już od momentu, gdy Armada Development zaprezentowała wizualizacje prac na terenie po KWK Szombierki. Sklepów tak naprawdę mogło być aż pięć, ale wszystko wskazuje, że sąsiedni market Intermarche wraz ze stacją benzynową może być rozebrany. Jeśli inwestor nie wznowi budowy, kilka milionów pójdzie - dosłownie - w błoto, bo budowa stoi na terenie niestabilnym. Wykonawca robót zlekceważył wody gruntowe i pokopalniane i od kilkunastu tygodni na placu budowy nie dzieje się nic. O sprawie pisaliśmy jako pierwsi w Tygodniku Powiato-wym Bytom w lipcu tego roku.
Katarzyna i Wojciech Zawistowscy mieszkają niedaleko. Spotkaliśmy ich, gdy wracali z zakupów na targowisku, ale zapewniają, że popierają budowę sklepu z prostych powodów: - Nawet jeśli ktoś nie kupuje w dużym markecie, efekt jest taki, że przy okazji zostaną zagospodarowane nieużytki, poprawią drogi - wyliczają.
Argument Zawistowskich jest słuszny, bo ulica Zabrzańska, jedna z najbardziej ruchliwych ulic w mieście, woła o pomstę do nieba: dziura na dziurze, a do tego koleiny.
Janina Jeleń na wspomnianym, słynnym targowisku w Szombierkach handluje już 20 lat. Na wieść o nowym hipermarkecie w rozmowie z nami nie kryje nerwów: - Powstanie kolejny sklep, zapewne z chińskimi wyrobami, ceny zbiją, a potem ludzie się dziwią, że nasze produkty droższe. Droższe, bo polskie! A na dodatek obok targu powstaje galeria. To duża przesada! - oburza się.
Rzeczywiście, tuż obok targowiska, za ogrodzeniem, rośnie jeszcze pasaż Czerwona Torebka. To zupełnie nowy rodzaj biznesu. W małych, eleganckich butikach znajdzie się kilkanaście oszklonych sklepów, tuż przed nimi wygodny parking.
W Polsce tego typu pasaże powstają w ponad 20 miastach, głównie średniej wielkości, 20- i 30-tysięcznych. W bytomskich Szombierkach mieszka 23 tys. ludzi, dlatego kupcy uważają, że dzielnica bije rekord świata w liczbie marketów na głowę.
- Tu są już trzy duże sklepy na jednej ulicy. A ludzie nie mają pracy, emerytury i renty są za niskie. Za co mają kupować? - pyta retorycznie Sabina Barłomiejczyk, która od 15 lat handluje odzieżą. - My już znamy ich metody! Na początku zwabiają ludzi wielkimi obniżkami, sprawdzając, jakie ceny mamy my, na targu - żali się.
Ale, jak mówią państwo Zawistowscy, nawet gdy powstanie hipermarket, będą odwiedzać kupców, bo tam zawsze znajdą specyficzną ofertę. - Przede wszystkim świeże produkty - przyznają.
Niczego nie boi się natomiast Mirosław Ćwiląg, który handluje na targowisku butami. Przysłuchuje się naszym rozmowom z boku i ze spokojem stwierdza: - Hipermarkety nie są dla mnie żadną konkurencją. Jeżdżę po towar specjalnie w góry, moje rzeczy są dużo lepsze jakościowo i tyle… - zapewnia kupiec.
Czy Waszym zdaniem Bytom potrzebuje kolejnych hipermarketów?
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?