Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Gawlik - podróżnik z Bytomia zdobywa wulkany

Magdalena Nowacka-Goik
Grzegorz Gawlik - podróżnik z Bytomia
Grzegorz Gawlik - podróżnik z Bytomia arc. Grzegorz Gawlik
Grzegorz Gawlik - podróżnik z Bytomia. Jest prawnikiem, ale od adrenaliny na sali sądowej woli tę, którą czuje stojąc u stóp wulkanów i lodowców. Teraz wydał też książkę

Grzegorz Gawlik - podróżnik z Bytomia
Wulkan Ijen, Jawa, Indonezja. Grzegorz Gawlik musiał ubrać specjalną maskę. - Czasem szedłem na własne ryzyko, bo przy bazie wulkanologicznej słyszałem ostrzeżenie - przyznaje. A i tak musiał wyczuć, jak blisko może podejść, żeby nie narazić się na niebezpieczeństwo. Na krawędzi był często.

Odwiedził 64 kraje na 6 kontynentach. Najchętniej jedzie tam, gdzie jest bardzo zimno, bardzo wysoko i bardzo gorąco. Zdobył kilkaset szczytów w tym dwadzieścia 7, 6 i 5-tysięczników.
Odwiedzał także lodowce i wulkany, głównie na Filipinach i w Indonezji. Ma za sobą niebezpieczne spływy kajakowe i penetrację jaskiń. Sam organizuje swoje wyprawy. Prowadzi stronę internetową, gdzie dzieli się wspomnieniami i tworzy przewodniki. A teraz w księgarniach pojawiła się jego książka "Kamień Zagłady". Nie jest to jednak dokumentalny zapis wyprawy, a powieść sensacyjno-przygodowa. Chociaż doświadczenia z wypraw wykorzystał.
- Moja pasja podróżnicza zaczęła się całkiem zwyczajnie. Zaraziła mnie mama. Oczywiście to były wyprawy bardzo amatorskie, głównie górskie. Przeszedłem praktycznie wszystkie pasma górskie w kraju, Czechach i Słowacji i to wiele razy.
Pierwsza prawdziwa wyprawa była na w 2002 roku.
- Wtedy jeszcze nie odważyłem się na samotną wędrówkę. Elbrus Zachodni w Kaukazie zdobywaliśmy czteroosobową ekipą - mówi. W pewnym momencie zakochał się. W wulkanach.
- Stałem u szczytów i podziwiałem - opowiada. Widział popiół i płynącą lawę, z której unosił się dym. - Mieni się od koloru krwistoczerwonego, przez odcienie ochry, brązu - mówi z rozmarzeniem. Żeby podejść w miarę blisko trzeba mieć maskę gazową. Zwiedzał też lasy tropikalne i dżunglę. Widział z bliska krokodyle i orangutany, jadowitego węża. Na pewno, jak tylko uda mu się zorganizować finanse, wyrusza w kolejną wyprawę. Myśli o Islandii, bo tam znajdzie i wulkany i lodowce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto