O godz. 22 zamknięto lokale wyborcze.
Trwa liczenie głosów.
Na razie wiadomo jedynie, że frekwencja była na przeciętnym poziomie.
Miasto zostało podzielone na na pięć okręgów wyborczych i 97 komisji obwodowych. W domu kombatanta w Bytomiu Miechowicach frekwencja jak na razie dopisuje. W ciągu godziny jaką tam spędziliśmy, do urny wpadło kilkadziesiąt kartek z oddanymi głosami.
- Przyszedłem oddać głos bo taki jest mój obywatelski obowiązek. Nie będę potem sobie pluł w brodę, że nie głosowałem - mówi Bartłomiej Pietras, mieszkaniec Miechowic.
Sylwia i Manfred Wiehowscy oddali głos dlatego, ponieważ liczą, że w Bytomiu może zmienić się coś na lepsze. - A nowo wybrane władze powinny przede wszystkim lepiej zarządzać miastem - dodają.
Michał Wąsek, który przyszedł oddać głos wraz ze swoim synem Jakubem, wierzy, że nowa władza będzie godna zaufania i odpowiedzialna. - Dlatego głosuję, bo to nie tyle obowiązek, co przywilej - stwierdza mieszkaniec Miechowic.
Inny mieszkaniec tego osiedla, Grzegorz Karaś, życzyłby sobie, aby prezydentem została osoba, która Bytom zna od podszewki i będzie potrafiła zająć się problemami tego miasta. - Myślę, że należy mu dać do tego możliwość nie tylko w tej krótkiej kadencji, ale również w kolejnej, aby była ciągłość - podkreśla.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?