Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Droga św. Jakuba z Bytomia, a właściwie... z Portugalii. Bytomianka dotarła tam w rekordowym tempie

Magdalena Nowacka-Goik
Magdalena Goik z certyfikatem - dowodem przejścia drogą św. Jakuba
Magdalena Goik z certyfikatem - dowodem przejścia drogą św. Jakuba Z.Goik
Droga św. Jakuba z Bytomia, a właściwie... z Portugalii. Bytomianka dotarła do Santiago de Compostela w Hiszpanii. Wrażenia? Wyjątkowe

Droga św. Jakuba. Z Bytomia do hiszpańskiego sanktuarium.

Podróż drogą św. Jakuba do hiszpańskiego sanktuarium w Santiago de Compostela to coraz popularniejsza pielgrzymka. Magdalena Goik, bytomianka, prezeska Fundacji Historii Kobiet im. Marii Renardowej, wróciła stamtąd kilka dni temu. Poleca wszystkim. Bo to niezwykła podróż - tak naprawdę w głąb siebie.

Samemu , czy jednak w grupie? To zależy

Podróż można zacząć w każdym miejscu, także w Polsce przebiega szlak. Magdalena postanowiła jednak swoją wędrówkę rozpocząć w Portugalii.
- Ten kraj zrobił na mnie ogromne wrażenie - przyznaje. - To właśnie stamtąd w ubiegłym roku rozpoczęłam Camino de Santiago - mówi.
Wtedy jednak podróż musiała przerwać z powodu kontuzji nogi. Tegoroczną potraktowała jako kontynuację.
- Miałam dwa warianty trasy. Krótszą, ale bardziej wysiłkową zaplanowaną na 11 dni i dłuższą, na 14. Tymczasem, udało mi się pokonać ją w zaledwie 8! - opowiada.
Z Katowic poleciała do Barcelony, a stamtąd do Porto. Noc spędziła na lotnisku. Kiedy następnego dnia siedziała przed katedrą, z której rozpoczynała pieszą wędrówkę, okazało się, że nie będzie sama.
- To było niezwykłe. Na początku myślałam, że będzie lepiej, gdy trasę przejdę w całkowitym odosobnieniu. Ale wtedy stwierdziłam, że potrzebuję podczas niej jednak bliskości ludzi. I ją dostałam - mówi.
Siedząc na schodach katedry, usłyszała męskie głosy. Mówiono po polsku. Sześcioosobowa grupa - Michał, dwóch Wojtków, Wiesiek, Paweł i Kuba (wśród nich trzech księży) towarzyszyła jej w podróży.
- Taka moja "chłopacka drużyna". Zaczęliśmy rozmawiać, okazało się, że chcą podjechać metrem. Powiedziałam im, że tak się nie pielgrzymuje i postanowiliśmy iść razem - opowiada Magda.

Msza o świcie w XII-wiecznym kościele

Camino w Hiszpanii (choć również w innych krajach na szlaku) ma rozwiniętą sieć Albergues, czyli specjalnych schronisk dla pielgrzymów. Tam właśnie nocowała bytomianka.
- Schroniska były różne, niektóre to klasztory. Przy jednym był XII-wieczny kościółek, w którym razem z moimi towarzyszami wzięłam udział w niezwykłej mszy o świcie - opowiada bytomianka.
Jak podkreśla , jej podróż miała trzy wymiary: ten związany z wysiłkiem fizycznym (dziennie przechodziła średnio 30 kilometrów), przeżyciami religijnymi i... śmiechem. Były jednak i trudniejsze chwile.
- Chociaż szliśmy razem, często się rozłączaliśmy. Był czas, kiedy cały dzień padał deszcz. Miałam wszystko mokre, także rzeczy w plecaku, szłam i nic nie widziałam zza ściany deszczu. Przy domu pielgrzyma okazało się, że nie ma miejsca na nocleg, a tu noc zapada. W końcu jednak nocowaliśmy u właścicielki domu pielgrzymkowego - opowiada. Przydała jej się kondycja i wytrzymałość biegaczki (od dłuższego czasu bierze udział w maratonach). - Podczas podróży nie czułam zmęczenia. Poczułam je dopiero na miejscu, w katedrze. Miałam wrażenie, że nie zrobię już ani jednego kroku. A tu po certyfikat trzeba było stać w 1,5-godzinnej kolejce.

Zapakuj niewiele. Dobre buty i coś na pęcherze

Sama droga była urozmaicona. Wielkie przestrzenie i zabytkowe, urokliwe miasteczka, jak Ponte de Lima w Portugalii. Baza turystyczna na szlaku jest dobrze rozwinięta. Są restauracje z menu dla pielgrzyma, gdzie za 5 euro można zjeść obfity obiad. W samej Hiszpanii jest już nieco drożej - za noclegi zapłacimy 12-15 euro, ale często jest w to wliczony posiłek. Na miejscu można skorzystać z pralni.
- Warto pamiętać, aby nie zabierać ze sobą wiele bagażu. Coś od deszczu i dobre buty, to najważniejsze. I specjalne igły do przebijania pęcherzy - śmieje się Magda.
Co ma sobie ta pielgrzymka, że tak wielu się na nią decyduje? - To czas, żeby poznać siebie i innych, nawet jak nie idzie się w grupie, i żeby odpowiedzieć sobie na pytanie, co dla nas jest najważniejsze - podkreśla.

Czytaj także, jak wędrowała redaktorka DZ - Anna Ładuniuk
Droga św. Jakuba

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto