Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytomski hejnał : Odezwał się do nas syn autora słów "Do bytomskich strzelców"

GRAŻYNA KUŹNIK
M.Nowacka - Goik
Bytomski hejnał : Odezwał się do nas syn autora słów "Do bytomskich strzelców" . Nie wiedział, że pieśń od dziesięciu lat jest hejnałem Bytomia

Bytomski hejnał : Odezwał się do nas syn autora słów "Do bytomskich strzelców" . Nie wiedział, że pieśń od dziesięciu lat jest hejnałem Bytomia

Stanisław Palędzki, syn Bolesława mieszka dzisiaj w Szwecji, w Göteborgu, jest chirurgiem szczękowym na emeryturze. W internecie znalazł artykuł "Dziennika Zachodniego" o historii bytomskich strzelców; w tym roku przypada 95 rocznica jego powstania. Napisał do nas, że cieszy go wspomnienie o ojcu, który w 1919 roku był jednym z pierwszych żołnierzy tego pułku.

Bolesław Palędzki miał wtedy zaledwie 21 lat, za sobą powstanie wielkopolskie w 1918 roku. W strzelcach został pomocnikiem oficera oświatowego. To on dla swoich kolegów ułożył słowa sławnej piosenki. Pisał na szybko, pewnie na kolanie, do melodii innego żołnierza Jana Kuli, który oparł się na śląskiej pieśni ludowej. Słowa wzruszały i mówiły wiele o sytuacji młodych, polskich ochotników: "Do bytomskich strzelców wojska zaciągają; niejednej kochance, niejednej dziewczynie serce zasmucają, serce zasmucają. Nie płaczże dziewczyno, nie smuć sama siebie; bo za roczek, za dwa, powrócę do ciebie." Wielu żołnierzy pochodziło z Bytomia, to tutaj werbowano ochotników z całego Górnego Śląska i dlatego nową jednostkę nazwano "strzelcami bytomskimi". Późniejszy pułk walczył z Grenzschutzem, a w bitwie pod Rybczanami pokonał Armię Czerwoną. Poniósł ogromne straty, ale pięknie zapisał się w historii Polski.

Bolesław Palędzki po zakończeniu służby pracował w piśmie "Polonia" Wojciecha Korfantego, który został ojcem chrzestnym Stanisława. Bolesław był także jednym z przywódców śląskiej chadecji i Narodowego Związku Powstańców. Sam pochodził z dziennikarskiej rodziny, bo jego ojciec, a dziadek Stanisława, redagował polskie "Nowiny Raciborskie." Kiedy wybucha wojna, Bolesław ma dwóch małych synów Stasia i Józia, mieszka w Katowicach. Rusza do obrony miasta z innymi powstańcami. Potem musi ukrywać się w Krakowie, ale zostaje złapany przez gestapo. 6-letni Staś ostatni raz widzi ojca w więzieniu na Montelupich. W 1941 roku Bolesław Palędzki ginie w obozie w Auschwitz.
Pieśń ojca, o czym Stanisław nie wiedział, rozbrzmiewa codziennie z wież kościoła przy bytomskim rynku już od dziesięciu lat.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto