Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytom, Warszawa: Przyjaciele wspominają zmarłego Zbyszka, który zginął w niedzielę

Magdalena Nowacka - Goik
Sójcze Wzgórze Bytom : Tu mieszkał tragicznie zmarły Zbyszek
Sójcze Wzgórze Bytom : Tu mieszkał tragicznie zmarły Zbyszek MANO
Miał wiele planów. Skok do Wisły był wyzwaniem czy wypadkiem? Przyjaciele i znajomi ciepło wspominają Zbyszka. Zginął tragicznie w niedzielę. Śmiały, lubił sporty ekstremalne, pasjonował się podróżami i miał sentyment do PRL-u

Osiedle Sójcze Wzgórze. To tu wychował się 31-letni Zbyszek. Tu zamieszkał z żoną Kasią. Pięć tygodni temu wzięli ślub. Taki wyjątkowy. Zbyszek, leśnik z zawodu, był człowiekiem pełnym pasji. Uwielbiał klimaty PRL-u. Filmy Barei. Cały wystrój sali weselnej nawiązywał do tej epoki. Ryszard Czaplicki, jego przyjaciel, robił mu na to wesele szyld z napisem Pewex. Dla gości Zbyszek wynajął autokary - dawne "ogórki". Z narzeczoną jechali do ślubu taksówką. Taką jak w filmie "Zmiennicy". Zamiast kwiatów poprosił o płyty winylowe. Nawet obrączki mieli oryginalne - czarne, kojarzące się z węglem.
Zbyszek był towarzyski i wesoły, pełen pasji, ale i wrażliwy. W sali weselnej wisiał portret jego zmarłej mamy. Chciał, żeby była z nim w tym wyjątkowym dniu.

Uwielbiał podróże i sporty ekstremalne

Rodzinie i znajomym trudno otrząsnąć się z szoku po tym, jak usłyszeli, że Zbyszek zginął. Pojechał na koncert AC/DC do Warszawy. Wcześniej, jeszcze przed koncertem z kolegami przeszedł się mostem Świętokrzyskim. Na koncert już nie dotarł. Utonął w Wiśle. Prokuratura bada sprawę. Ale poszła plotka, że chciał uwiecznić swój skok z mostu i zrobić sobie zdjęcie. A może się poślizgnął? A może było jeszcze inaczej? Na osiedlu spotykam nauczycielkę Zbyszka, jeszcze z podstawówki. - Dobrze go pamiętam, chociaż to tyle lat. Zawsze był pierwszy do spróbowania czegoś nowego. Uwielbiał też poznawać inne kraje, jeździł na szkolne obozy zagraniczne - wspomina. uwierzyć.
- Nie znałam Zbyszka bliżej, ale mój były chłopak się z nim przyjaźnił - mówi pani Kasia, która mieszkała wiele lat przy tej samej ulicy. - Ludzie piszą takie bezlitosne komentarze w internecie. A nawet Zbyszka nie znali. I od razu, że z Bytomia, że pewnie patologia itp. Bo jak Ślązak do Warszawy pojechał, to koniecznie gorszy - mówi Katarzyna.

Może to było szalone wyzwanie?

Ryszard Czaplicki nie wierzy, że Zbyszek mógłby się targnąć na swoje życie. Bo i o tym, że to mogło być samobójstwo, też już zaczęto plotkować. - W przeszłości życie go doświadczało, stracił bliskie osoby. Ale teraz ? Pięć tygodni po ślubie, był naprawdę szczęśliwy. Miał być chrzestnym. Umawialiśmy się na spotkanie w tym tygodniu. A on każdy weekend miał zapełniony. Urodziny, wyjazdy na koncerty - opowiada Ryszard. Oboje z żoną nie mogą jeszcze uwierzyć w to, co się stało. Cały czas mówią o nim w czasie teraźniejszym. Najbardziej boli ich to, że w niektórych artykułach pojawiają się przekłamania. A internauci dolewają oliwy do ognia. Że szalony był. Selfie chciał zrobić, skacząc z mostu. Tak dla fejmu. - Jakie selfie? On nawet nie miał konta na Facebooku. Zdjęcia robił, ale bardziej, żeby pokazać to, co zobaczył. Bo dużo podróżował - podkreśla Ryszard. Nie może zrozumieć, że Zbyszka zaszufladkowano jako "pijaka, co chciał sobie fotkę zrobić". - I co? Imponować komuś Warszawą i skokiem z mostu? Człowiek, który zwiedził takie egzotyczne zakątki? Wietnam, Dubaj. Owszem, robił zdjęcia starą komórką, potem pokazywał. Widoki. Ludzi. Klimat tamtych miejsc - mówi Ryszard. Ze Zbyszkiem znali się z jednego podwórka. Lubili się bardzo, chociaż Ryszard jest starszy o cztery lata. Ale może właśnie to Zbyszka do niego pociągnęło. - Zwierzaliśmy się sobie. Takie męskie rozmowy - opowiada Ryszard. On, chociaż starszy, trochę Zbyszkowi zazdrościł. Odwagi. Tego, że tak chętnie podejmował wyzwania. Nie bał się. - Skakał na spadochronie, jeździł na rajdy. Lubił góry. Jego marzeniem był podróż Koleją Transsyberyjską. Wziął nawet udział w konkursie, gdzie można było tę wycieczkę wygrać, ale nie udało się. Prędzej uwierzę, że może to było jakieś wyzwanie, może chciał przejść po barierce. Na pewno nie po to, żeby robić sobie jakieś foty i wrzucać do Internetu. Jego ogólnie nie kręciły takie nowoczesne gadżety, telefon czy samochód - wspomina Ryszard. Jego żona dodaje: - Był bardzo uczynny i zdolny. Sam remontował mieszkanie i jeszcze nam pomógł. Na pewno go nie zapomną.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto