Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytom w sylwestrowym szale

Katarzyna Nylec
Potańcówka w stylu lat 80., party w rytmach disco polo, a może śnieżne szaleństwo na stoku, czyli bytomianie żegnają mijający 2010 rok

Zabawa pod gołym, rozgwieżdżonym niebem - ta opcja w przypadku Bytomia nie wchodzi w rachubę. Miasto nie przewiduje imprezy pod chmurką na Rynku. Sylwestrowych atrakcji nie przygotowała dla bytomian również nowootwarta galeria handlowa Agora i oblegany o każdej porze roku klub "Fantom".

- Sylwester się odbędzie, ale będzie to impreza zamknięta - usłyszeliśmy w jednym z najbardziej klimatycznych klubów w mieście. Jednak nic straconego. Znajdziemy za to całą masę lokali, które sprawią, że ta noc będzie niezapomniana. Może party w stylu lat 80., albo prywatna w niewielkim gronie znajomych? Już czas najwyższy, by zdecydować w jakiej scenerii powitamy Nowy Rok 2011. Niezdecydowani jeszcze dzisiaj mają szansę wybrać najlepszą opcję, bo niektóre restauracje wciąż sprzedają bilety na szampańską zabawę sylwestrową. Jeszcze w tym tygodniu bilety dostępne były w Dolomitach Sportowej Dolinie, gdzie w otoczeniu śnieżnego puchu, pod stokiem imprezowicze pożyczą sobie dzisiaj spełnienia marzeń u podnóża stoku. Organizatorzy dwoją się i troją, by trafić w gusta najbardziej wybrednych mieszkańców.

Wielbiciele starych dobrych lat szaleć będą w stylu PRL. Cena biletu dla pary to koszt 550 złotych. - Przygotowaliśmy dla naszych gości blok atrakcji osadzonych w tym klimacie. W ofercie umieściliśmy np. konkursu w jedzeniu kaszy na czas czy quizu z wiedzy o PRL-u - wylicza Anna Kotuła, rzeczniczka DSD. Na uroczysty bal możemy zabrać nawet swoje pociechy! Dolomity zapewniły im opiekę animatorki kultury, a tuż po północy dzieciaki wzniosą toast szampanem piccolo.
Dla spóźnialskich, którzy nie zdążą wykupić żadnego z pakietów sylwestrowych w sportowej dolinie znajdzie się i coś na otarcie łez. - W tę noc stok i music bar zostaną udostępnione dla wszystkich - zdradza Kotuła.

W bardziej kameralnym gronie nowy rok przywitają goście bawiący się w "Restauracji" przy placu Kościuszki. - Organizujemy sylwestra dla 40 osób - mówi Grażyna Malok, kierowniczka restauracji. Para musi wydać w tę noc 380 złotych. O tym jaka muzyka będzie towarzyszyła gościom, zadecyduje didżej. - Dobór muzyki będzie zależał od preferencji klientów. Jeśli zażyczą sobie disco polo, to będzie disco polo - wyjaśnia pani Grażyna. Stoły uginać się będą pod naporem pasztecików żurawinowych.

Podobna ilość imprezowiczów pojawi się dzisiaj w "Bakarze". Za szaleństwa w tym lokalu zapłacimy 150 złotych od osoby. Są jeszcze wolne miejsca. Mimo zakazu palenia, gości będzie całkiem sporo, bo około 40.
- Palący klienci będą pewnie wychodzili na dymka na zewnątrz. To taka "przymusowa wytrzeźwiałka" - żartuje pani Anna, kierowniczka. Zabawa rozpoczyna się o godzinie 20.00 i potrwa do oporu. Jakie rytmy będą dominować? - W tym roku postawiliśmy na lata osiemdziesiąte. To chyba najlepsza muzyka do tańca - mówi pani Anna.

Współpraca: Żaneta Grajcar

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto