Bytom: Schron przeciwlotniczy w Miechowicach - trwają prace nad jego udostępnieniem

Kolejny etap prac adaptacyjnych schronu w Bytomiu – Miechowicach został zakończony. W środę, 18 lutego zamontowano trzy żelbetowe łuki nad wejściem do schronu. Tym samym długość podziemnego obiektu została wydłużona z 45 do prawie 50 metrów.

Montaż żelbetowych łuków, ufundowanych przez bytomską firmę specjalizująca się w produkcji betonu umożliwiło przykrycie wejścia do podziemnego schronu. Dzięki temu wejście do obiektu nie będzie już narażone na warunki atmosferyczne, zwłaszcza opady deszczu. Ogromnie się cieszymy, że ten etap prac mamy za sobą. Teraz czekamy na zamontowanie instalacji elektrycznej i podłączenie do prądu – mówi Ireneusz Okoń, bytomski miłośnik historii, który zajmuje się schronem. To dla nas priorytet. Montaż oświetlenia umożliwi nam przeprowadzenie prac wykończeniowych wewnątrz obiektu – dodaje Irek Okoń.

Bytom: Schron przeciwlotniczy w Miechowicach - trwają prace nad jego udostępnieniem

Bytom jest naprawdę tajemniczy. Świadczy o tym fakt, że eksploratorzy zabytków wciąż natrafiają na nowe miejsca, tworzące podziemną część miasta. Niektóre udaje się nawet przygotować do zwiedzania. Tak było ze schronami w centrum, na pl. Akademickim, które otwarto w grudniu 2014 roku. I tak ma stać się ze schronem w Miechowicach na szkolnym podwórku przy ul. Stolarzowickiej.

W przeciwieństwie do schronów z centrum, o których ogólnie wiedziało wiele osób, miechowicki został odkryty dzięki pomocy tych mieszkańców, którzy kiedyś o nim słyszeli. Są plany, aby powstała tu Izba Pamięci, poświęcona wydarzeniom ze stycznia 1945 roku, które miały miejsce właśnie w dzielnicy Miechowice. Schron ma ok. 100 metrów długości, 2 metry wysokości oraz 1,5 metra szerokości. Pochodzi z czasów II wojny światowej. Na razie udało się odkopać i przywrócić do stanu, w którym można przejść, przestrzeń o długości 45 metrów. Zajęli się tym miłośnicy historii z Miechowic, a także nich członkowie Stowarzyszenie Na Rzecz Zabytków Fortyfikacji„Pro Fortalicium”, które zajmuje się eksploracją i ratowaniem zabytków architektury militarnej.

Wszystko wskazuje na to, że schron powstał w latach II wojny światowej, prawdopodobnie między 1942 a 1944 rokiem i mógł pomieścić około 250 osób. Dolna część zbudowana jest z betonowych bloków i cegły, a górna cześć z żelbetonowych bloków. Zachowały się oryginalne wywietrzniki.

- W zasadzie jest on podobny do schronów z placu Akademickiego, czyli typu LSR, ale jest o wiele dłuższy - mówi Dariusz Pietrucha, prezes Stowarzyszenia „Pro Fortalicium”. Schrony na pl. Akademickim mogły też pomieścić o wiele mniejsza liczbę osób - ok. 100. Udało się pozyskać dofinansowanie na remont tego schronu z e specjalnego konkursu.

- Nie są to wielkie pieniądze, ale jest ogromne zainteresowanie lokalnej społeczności jego odrestaurowaniem. Zgłaszają się sponsorzy, a także wielu lokalnych społeczników, którzy pomagają przy pracach - podkreśla Dariusz Pietrucha. Przed wejściem za montowane zostaną trzy łukowe bloki żelbetowe, które ufundowała bytomska firma zajmująca się produkcją betonu. Będzie też oświetlenie. - Prace idą pełną parą, bo chcemy, żeby miejsce było gotowe już w czerwcu - mówi prezes Pietrucha.

A co się dzieje ze schronami na placu Akademickim? Na razie pełnią rolę magazynu sprzętu obrony cywilnej, które zgromadziło stowarzyszenie.

- Prawda jest taka, że czekają na fundusze do dalszego zaplanowanego zagospodarowania. Na razie wszystkie siły przerzuciliśmy do Miechowic. Tu mamy szansę na szybszą realizację, m.in. właśnie dzięki zaangażowaniu lokalnych mieszkańców - podkreśla Dariusz Pietrucha.