Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytom : Dom Nadziei - tu też są Święta Bożego Narodzenia

Joanna Wozińska
To wyjątkowy dom - Dom Nadziei w Bobrku. Miejsce, gdzie dzieci i młodzież zaczynają nowe życie - bez uzależnień. Tu znajdują pomoc w walce z uzależnieniem od substancji psychoaktywnych, gier komputerowych, hazardu, zakupów, jedzenia i innych. Wychowanków odwiedzamy na parę dni przed świętami Bożego Narodzenia. Towarzyszyliśmy im w przygotowaniach, pytaliśmy jakie mają marzenia w tym szczególnym okresie

Wielkie przygotowania, bo na święta też są razem

- Wychowankowie na czas odbywania terapii nie opuszczają naszej placówki, przebywają tu cały czas, stąd wyjazdy np. w okresie świąt do rodzin są niemożliwe - wyjaśnia Karol Walas, pracownik fundacji. Ale robią wszystko, aby były to święta radosne. - Przedświąteczne przygotowania, w które młodzież chętnie się włącza, przebiegają u nas jak w każdym tradycyjnym, polskim domu. Sprzątamy, robimy ozdoby choinkowe, ubieramy choinkę - mówi ks. Bogdan Peć, dyrektor ośrodka. - Oprócz zewnętrznej oprawy dbamy również o nasze wnętrze i duchowy wymiar świąt. We wtorek 16 grudnia na przykład mieliśmy całodzienną adorację Najświętszego Sakramentu, o którą młodzież sama prosiła, aby jeszcze lepiej przygotować się do Narodzin Pańskich. Są oczywiście również katechezy roratnie i możliwość spowiedzi. Zachęcam ich, aby z niej skorzystali, aby móc przystąpić w święta do komunii św. - dodaje ks. Bogdan.

Wieczerza wigilijna w Domu Nadziei nie będzie odbiegać od tej, którą przygotowuje się w naszych domach - mówi ks. Bogdan. - Kucharz z pomocą młodzieży przygotuje tradycyjne polskie potrawy, a potem będziemy już tylko wypatrywać pierwszej gwiazdki, żeby móc zacząć łamać się opłatkiem i składać sobie życzenia. Będzie też wspólne kolędowanie w kaplicy i drobne prezenty pod choinką - uśmiecha się ks. Bogdan. Na taką właśnie wigilię czekają wychowankowie.
Sebastian do ośrodka trafił 11 miesięcy temu. Lubi święta ze względu na ich atmosferę.
- W moim domu nie było jakiegoś szczególnego świętowania. Nie było tak rodzinnie, żebym mógł je jakoś mile wspominać - przyznaje. Zapytany o marzenia przyznaje, że ma ich wiele, jednak tym największym jest zakończenie terapii w ośrodku. To, że się tu znalazł, w dużej mierze zawdzięcza mamie. - Zrobiłem to przede wszystkim dla mamy i rodziny. Oni bardzo się ucieszyli - mówi Sebastian. Z biegiem czasu i on odkrył sens podjętej przez siebie decyzji. - Pobyt tutaj pokazał, że jestem zdolny do wykonywania rzeczy, o które nigdy wcześniej bym siebie nie podejrzewał. - Podjąłem pracę nad sobą, doświadczam bliskości z innymi ludźmi, wchodzę w relacje, których nigdy wcześniej nie było mi dane zaznać. Mam poczucie, że jestem kimś ważnym dla nich, że mam w nich wsparcie, a co najważniejsze, mam zaufanie, że gdy naprawdę zrobię coś źle, to oni mi o tym powiedzą - mówi.

Do wieczerzy wigilijnej siądą z bliskimi

Tegoroczne święta będą dla Sebastiana inne również z racji tego, że bierze udział w przygotowywanych m.in. dla rodziców jasełkach. Michał za miesiąc skończy 18 lat. - Jestem tutaj od 2,5 miesiąca i widzę, że można żyć inaczej. Pobyt w ośrodku uczy mnie pracy i pokory w przyjmowaniu chociażby trudnych informacji. Mam dość liczną rodzinę. Wigilię zawsze spędzałem z nimi. Był to jeden z nielicznych dni przeżywanych przeze mnie na trzeźwo- mówi. Przyznaje, że trochę obawia się świąt w ośrodku. - To będzie trudny czas, ale myślę, że wspólnie jakoś to przetrwamy - dodaje. Nie marzy o prezentach, ani nawet o jednym jakimś wymarzonym. Chciałby po prostu wyjść z nałogu. No i może jeszcze żeby na wigilijnym stole znalazła się jego ulubiona ryba po grecku. Adrian jest kierownikiem kuchni, dlatego w tym czasie jest chyba najbardziej zapracowaną osobą. - Świąt, prawdę mówiąc, nie lubię, źle mi się kojarzą. W domu zawsze były wtedy jakieś awantury. Nie było świątecznego nastroju. Dla Dawida to pierwsze święta w ośrodku.- Dlatego czuję pewną obawę, ale mam nadzieję, że razem możemy wiele. Pobyt w ośrodku sprawił, że moje życie zmieniło się bardzo. Zacząłem rozwijać swoje zainteresowania i mogłem kontynuować przerwaną wcześniej naukę. Interesuję się bardzo muzyką, a zwłaszcza hip - hopem i jak każdy mam swoje marzenia - dodaje. To największe - wydać płytę, to mniejsze, żeby skoczyć ze spadochronem. 18-letni Michał skończył piec świąteczne ciastka. - Moim marzeniem jest być trzeźwym i to, aby moi rodzice nie pili. To są moje pierwsze święta w ośrodku. Czuję pewną obawę, ale także radość. Spędzę je w trzeźwości, z ludźmi, których bardzo polubiłem. Zawsze byłem podczas świąt sam, nigdy nie przeżywałem ich z rodzicami. Tutaj dostałem szansę od losu. Odkryłem nawet nowe talenty - jestem dobrym tancerzem i aktorem. A

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto