Ulica Siemianowicka, granica Piekar Śląskich i Bytomia
Tuż przy remontowanej obecnie drodze stoją i straszą trzy budynki - pod numerami 105 a, b i e. Między nimi, pod numerem 107 a, jest "normalny" blok. Widać, że mieszkańcy o niego dbają, jest nawet mały plac zabaw. Te wokół niego straszą. I to od lat. Miasto umywa ręce, bo nieruchomości znajdują się w rękach prywatnych. A co będzie, gdy dojdzie tu do wypadku?
Bez zabezpieczenia
Budynki są trzy. Dwa na szczęście ogrodzone siatką, wyglądają jakby były przygotowane do remontu mieszkań. I tylko inwestor z pomysłu zrezygnował.
Trzeci budynek, żółty, nie jest w żaden sposób zabezpieczony. I nie wygląda, aby się tu coś działo. Wchodzimy do niego bez problemu. Żadnego ogrodzenia, siatki. Wygląda jak zapomniany hotel robotniczy. - W środku to dopiero jest widok - mówi dwóch młodych ludzi, którzy najwyraźniej umówili się tu na jakieś spotkanie.
Sypią się schody, pełno szkła, znajdziemy też butelki po alkoholu. Na ścianach graffiti. Przerażające jest to, że miejsce jest tak łatwo dostępne. Także dla dzieci. I wygląda na to, że o wypadek tu nie jest trudno. Wystarczy, że zaczną się gonić po korytarzu lub po fragmentach schodów. Na podłodze pełno gruzu, mnóstwo odpadającego tynku. Przygnębiający widok. I tylko zieleń za oknem tworzy niezwykły kontrast.
O samych budynkach wiadomo niewiele. - Z informacji udzielonych przez Wydział Obrotu Nieruchomościami Urzędu Miejskiego w Bytomiu wynika, że bloki przy ul. Siemianowickiej stanowią one własność podmiotów prywatnych - mówi Iwona Wronka z biura prasowego UM. Czyją? Tego urzędnicy zdradzić nie chcą.
- Ze względu na ochronę danych osobowych nie możemy udzielić informacji - wyjaśniają pracownicy biura prasowego. Dodają, że budynki te nie były budowane przez miasto czy Skarb Państwa, lecz prawdopodobnie w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych przez przedsiębiorstwa z "branży" górniczej. Z innych informacji wynika, że powstały jeszcze w latach 60.
Jak bezpańskie...
Wiadomo, że kiedyś właścicielem tych budynków była firma Budosprzęt, następnie przejęło je biuro nieruchomości Pentheon. To ostatnie - do listopada 2010. W Internecie pojawiały się wtedy oferty sprzedaży i wizualizacje budynków, ale po jakimś czasie sprawa ucichła. Budynki stoją dalej bez pomysłu i straszą wyglądem. A jeden - jak już wspomnieliśmy - bez zabezpieczenia stanowi zagrożenie choćby dla dzieci.
Do sprawy będziemy wracać na bieżąco na łamach Dz i bytom.naszemiasto.pl
Zobacz zdjęcia bloków przy ulicy Siemianowickiej:
Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
