Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Akcje JSW: 500 osób walczy o swoje akcje w sądzie

KASIA
Mecenas Paweł Zachariasz reprezentował poszkodowanych byłych pracowników w sądzie
Mecenas Paweł Zachariasz reprezentował poszkodowanych byłych pracowników w sądzie
Akcje JSW wciąż burzą wiele kontrowersji. Okazuje się, że 500 osób, które było uprawnionych do posiadania akcji pracowniczych, ale z różnych powodów ich nie otrzymało, walczy w sądzie o rekompensatę.

Akcje JSW: 500 osób walczy o swoje akcje w sądzie

Niepowodzeniem zakończyła się próba ugody pomiędzy Jastrzębską Spółką Węglową, a pół tysiącem byłych pracowników spółki, którzy byli uprawnieni do otrzymania akcji JSW, ale ich nie otrzymali. O sprawie pisaliśmy już wcześniej. Wiadomo było, że około półtora tysiąca osób nie otrzymało akcji pracowniczych przed wejściem spółki na giełdę. Powód?

- Nie wiedzieliśmy, że w konkretnym czasie trzeba złożyć stosowny wniosek, bo informacja do mnie nie dotarła. Nie czytam regularnie gazet, skąd miałem się dowiedzieć, skoro nie pracowałem już w kopalni. Byłem na emeryturze - wyjaśnia nam pan Wiesław.

Każdy przypadek jest inny. Byli tacy, którzy w okresie naboru wniosków byli za granicą lub w szpitalach. Kiedy dowiedzieli się o zaprzepaszczonej szansie, postanowili szukać pomocy w sądzie.

Kilka dni temu odbyła się pierwsza rozprawa, w której poszkodowanych było 500 osób. – Żeby te osoby mogły się ubiegać o jakąkolwiek rekompensatę lub zadośćuczynienie, musieliśmy przerwać bieg terminu przedawnienia w tej sprawie – wyjaśnia mecenas Paweł Zachariasz, który reprezentował poszkodowanych w jastrzębskim sądzie.
Prawnicy reprezentujący byłych pracowników JSW w swoim zawezwaniu do ugody zaproponowali, żeby spółka wydała bezpłatne akcje poszkodowanym pracownikom.

- Nie możemy się na to zgodzić, ponieważ wezwanie nie jest jasno sformułowane. Poza tym należy podkreślić, że to nie spółka jest właścicielem akcji lecz Skarb Państwa. Oprócz tego, osoby, które żądają wydania akcji nie spełniły ustawowych wymogów, czyli nie złożyły stosownych oświadczeń w odpowiednim terminie. W związku z tym, nie widzimy podstaw do próby zawarcia ugody – wyjaśniała adwokat Małgorzata Kusak, reprezentująca Jastrzębską Spółkę Węglową. Na tym sprawa się jednak nie kończy.

- Do sądu skierowane zostaną zapewne pozwy z konkretnymi roszczeniami, gdzie będziemy chcieli przesłuchać świadków i poznać również stanowisko samego prezesa JSW – wyjaśnia mec. Zachariasz. Pytany o realne szanse byłych pracowników na otrzymanie rekompensaty odpowiada wprost. - Gdybyśmy nie widzieli szans pomocy tym osobom, nie znaleźlibyśmy się dzisiaj w sądzie. Naszym najpoważniejszym argumentem jest to, że zabrakło rzetelnej, konkretnej informacji o naborze wniosków - dodaje mec. Zachariasz. Kolejna rozprawa w lutym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto