Radni opozycji oraz Wspólnego Bytomia dopięli więc swego - urzędujący prezydent Piotr Koj wystartuje w wyborach samorządowych z niedokończonym remontem jedynej w Bytomiu miejskiej pływalni krytej. Na przedwyborczych zagrywkach radnych stracą jednak wszyscy, a najbardziej środowiska związane ze sportami wodnymi.
- My, mieszkańcy Bytomia, chcemy basenu i nie jest dla nas problemem spłata kredytu, dzięki któremu będziemy mieć gdzie pływać. Skoro miasto nie może nam dać chleba, to chociaż niech da nam igrzyska - apelował podczas nadzwyczajnej sesji rady miejskiej z początku marca Adam Moskwa, prezes bytomskiego oddziału Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Finansowo i mentalnie jesteśmy zmęczeni tułaczką po śląskich basenach - mówił podczas tej samej sesji Jacek Liniewiecki, trener bytomskich waterpolistów i apelował do radnych o konstruktywną dyskusję. Tak na początku marca, jak i we wtorek, kiedy odbyła się druga w tym miesiącu sesja nadzwyczajna, apel Liniewieckiego nie trafił do większości radnych. 9 marca Piotr Koj był porównywany do żaby (bo skacze z kredytu w kredyt) i strażaka (bo reaguje dopiero, gdy zalewa, wali się lub pali), a Janusz Paczocha z Porozumienia dla Bytomia usłyszał prawdę życiową, od Damiana Dońca z Platformy Obywatelskiej, przekazaną przez babcię - "co z tego, że uczony skoro nic nie wie". Paczosze dostało się także we wtorek. - Idą święta i proponuję, żeby wszyscy pomodlili się za kłamców i za Janusza Paczochę - apelował ad vocem Mariusz Kurzątkowski z PO. Niestety, i tym razem zabrakło konstruktywnej dyskusji.
To nie koniec awantury
Wtorkowa sesja nadzwyczajna bytomskiej rady miejskiej była jedną z najkrótszych w historii miasta. Z dwoma dziesięciominutowymi przerwami trwała zaledwie półtorej godziny. Najpierw zgromadzonym na sali sesyjnej radnym przewodniczący Kazimierz Bartkowiak przeczytał pismo od wiceprezesa Regionalnej Izby Obrachunkowej w Katowicach zaadresowane do Piotra Koja.
- RIO zaznaczyła, że z protokołu z sesji jednoznacznie wynika, że za przyjęciem uchwały było 11 radnych, 8 było przeciw i żaden radny nie wstrzymał się od głosu, co oznacza, że uchwała została przyjęta - mówił przed sesją Piotr Koj, prezydent Bytomia. Rzecz dotyczy uchwały podjętej - lub nie, bo część radnych nie wzięła udziału w głosowaniu - podczas poprzedniej sesji, a dotyczącej kredytu na remont misy basenu przy Parkowej. Bartkowiak kwestionował wiarygodność pisma RIO. - Gdyby pod pismem podpisało się kolegium orzekające przy RIO, to zaakceptowałbym je bez zająknięcia - mówił przekonany, że do przyjęcia uchwały potrzeba było 11, a nie 12 głosów "za". Zatem jego zdaniem, uchwałę odrzucono. Po przeczytaniu pisma, radni przeszli do projektu uchwały w sprawie zmian budżetu miasta na 2010 rok. - Uchwała budżetowa była dyskutowana przy założeniu, że ta o zaciągnięciu kredytu na kontynuowanie remontu miejskiej pływalni krytej z 9 marca została przyjęta - tłumaczy Michał Bieda, radny Platformy Obywatelskiej, która swoje przekonanie oparła na piśmie RIO. Ze stanowiskiem Platformy nie zgadzali się inni radni. - Radny ma prawo, a nie obowiązek w głosowaniu i może wstrzymać się od głosu nie biorąc udziału w głosowaniu - mówił Janusz Paczocha z Porozumienia dla Bytomia, powołując się na wyroki Trybunału Konstytucyjnego z 1995 roku i Naczelnego Sądu Administracyjnego z 1990 roku. Radni opozycji byli jednak bezradni, a szalę goryczy przepełnił wniosek formalny Mariusza Kurzątkowskiego z PO o zamknięcie debaty.
Działania Platformy opozycja nazwała jako "niedemokratyczne" i "fałszowanie uchwał rady miejskiej" i postanowiła nie brać udziału w tym "procederze". Radni opozycji poprosili więc o przerwę, podczas której opuścili salę sesyjną doprowadzając tym samym to braku kworum, czyli minimalnej liczby radnych niezbędnej do prowadzenia obrad lub powzięcia wiążących decyzji. Przewodniczący ogłosił więc zamknięcie sesji nadzwyczajnej i życzył pozostałym na sali radnym PO wesołych świąt.
- Wydarzenia z wtorku skutkują tym, że oddali się termin przekazania bytomianom zmodernizowanego basenu - komentował tuż po zakończeniu obrad prezydent Koj. Wyjście radnych opozycji nazwał "aktem rozpaczy".
Paradoksalnie, zakładając (a tak zakłada PO i władze Bytomia), że uchwała o zaciągnięciu kredytu jest ważna, bez przyjęcia uchwały w sprawie zmian tegorocznego budżetu miasta, Urząd Miejski może więc wziąć kredyt na dalszy remont basenu. Ale bez zgody rady miejskiej, pożyczonych pieniędzy nie może przeznaczyć na jego realizację.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?